6 stycznia 2015

Moje wczorajsze śniadanie. Kasza kukurydziana, jogurt naturalny, mus z mrożonych truskawek, trochę płatków owsianych i granatu. 

Wypisałam właśnie postanowienia noworoczne. W zasadzie wyszło ich sporo, ale niektóre dotyczą po prostu rzeczy, które chciałabym kupić i muszę zaoszczędzić na nie pieniądze. Poza tym, jak tylko zrobi się wystarczająco ciepło chcę zacząć regularnie biegać i przebiec 15 lub 20 km. Postanowiłam też, że będę czytać przynajmniej jedną książkę w miesiącu (mam na to mało czasu) i kupować swoje książki. W końcu zabiorę się za remont pokoju. Ojciec obiecał przemalować ściany na kremowo wiosną, jakoś w okolicach moich urodzin. Marzec-kwiecień. Zamówiłam już plakat Jima Morrisona i z mojego ukochanego Fight Clubu. Coś czuję, że mój pokój za jakiś czas będzie cały w plakatach. Napisałam też, że będę o siebie bardziej dbać, zapuszczę zdrowe, długie włosy, zadbam o cerę, ciało, będę regularnie ćwiczyć. Pojadę na woodstock z B. i chciałabym też na jakiś duży koncert. Szkoda tylko, że zespołu które najbardziej kocham już ich nie grają. Postanowiłam też, że 2015 jest rokiem zażegnania z jakimikolwiek zaburzeniami odżywiania. Koniec, zamykam ten rozdział, 2013 i 2014 już dość były tym przepełnione. Będę też starać się rozwijać, tj. poza czytaniem książek oczywiście oglądanie filmów, więcej poezji, więcej pisania samemu. Może znowu zacznę coś pisać? Opowiadania albo książkę? Już kiedyś to robiłam, ale padł mi word z całą pracą. Mam się mniej mądrzyć i więcej wychodzić z domu. Więcej spotykać się ze znajomymi, po prostu czuć, że żyję. Ale i tak wiecie czego najbardziej pragnę? Po prostu być przekurwiście mądrą osobą. O wiele lepiej czuję się móc swobodnie się wypowiadać, pomagać innym rozmową, wiedzieć po prostu o czym mówię.

macie tumblr?  to mój.