Napiszę to co na ogół jem każdego dnia żeby mieć porównanie i uświadomić sobie co nieco...
Rano: nic
W szkole: sucha bułka i do picia kubuś play
(czasem dochodzi druga bułka/małe pudełko kinderków/wianuszek(ekler)coś słodkiego, w zależności od dnia, apetytu i ochoty)
Na obiad (dziś nic)
jak jest mama w domu to normalny nie za duży nie za mały posiłek (ona tego pilnuje :)
po południu: tabliczka ulubionej czekolady (wczoraj też, a tak to różnie)
do tego mały kubeczek cookie crisp
na kolację:
jajecznica z trzech jajek z plasterkiem sera.
Cały dzień słodkie picie niegazowane.
Od jutra już tak nie będzie, przede wszystim walka z czekoladą, mniej słodkiego picia i 5 posiłków :)
Trzymam za siebie kciuki, i za was dziewczyny też żeby każdy kolejny dzień nie był stracony