bsx.

przyszła pora na notkę podsumowującą trzy minione dni z tego tygodnia.

zacznijmy od początku czyli poniedziałka.
no więc rano najpierw tradycyjne `hej.`
i ja już taka załamana że beznadzieja.
no i potem miał w sali z fizz.
czyli nie mogli wejść do środka bo jest zamknięta zawsze na przerwach.
i stał w takiej grupie kumpli.
nie wiem chyba 4 ich tam było.
a ja przechodziłam obok.
i się na niego tak słodko popatrzyłam. >lol2<
[czyli odnoszem ostatnio wrażenie że takim błagalnym wzrokiem na niego patrzem. Oo]
a on na mnie.
i on zawsze przekręca głowę tak uroczo.
no i jeszcze tak hmm..
nie wiem jak to opisać.
jak się daje buziaka ale tak w powietrzu..
kumacie.?
bo on był powiedzmy 3 metry ode mnie to tak jakby z daleka.
byłam tym tak wstrząśnięta że myślałam że się przewidziałam. :P

ale we wtorek to samo.
idziemy sobie na przerwie przed francuskimi.
i on idzie z naprzeciwka.
i to samo.
znowu choćby buziaka z daleka w powietrzu.
czyli się nie przewidziałam. xD
haha i vic zaciesz. :P
a jeszcze we wtorek wcześniej..
szłam z beatą a jego nigdzie nie było.
nagle za nami ktoś wyrósł spod ziemi.
ale nie zwróciłam wgl uwagi na to kto.
beata coś mi opowiada i w pewnym momencie się tak odwróciła do tyłu i tak zamilkła.
i zanim zdążyłam skumać co się dzieje to coś mnie pomacało po ramieniu.
potem mnie wyminęło.
jeszcze potem powiedziało tak bezgłośnie `ałaa.` i zaczęło się tak ciepać.
a jeszcze jeszcze potem skumałam że to wycik. xDDD
haha. >rotfl<
ej ale wiecie co zauważyłam.?
że jak on mnie gdzieś tyknie to ja potem to czujem jeszcze wiele czasu później.
przez parę godzin czujem tak jakby mnie dotknął dopiero przed sekundą.
dziwne to wszytsko.

a dzisiaj..
hmm.
rano idziemy za nim..
po schodach też za nim.
potem on poszedł do kibla a my dalej.
zobaczyłam martę której miałam go pokazać.
ogólnie było śmiechowo w max. :P
no i on nas mijał.
i `hej.` ^^
potem..
on wychodził do szatni a my szłyśmy do sklepiku.
z tym że kasia z beatą szły tak z 3 metry przede mną.
po schodach.
i nie wiem czemu ale odniosłam wrażenie że jak je zobaczył to tak jakby szukał wzrokiem jeszcze kogoś.
taa.
vic i jej chora wyobraźnia.
w każdym razie potem zauważył mnie.
i znowu coś powiedział a ja znowu nie zrozumiałam.!
już mnie tak to wpieprza..
to było mniej więcej coś takiego.:
w.: p#######.
v.: coo.?
[podobno takim tonem jak typowa blondynka. Oo]
w.: p#######.
zrozumiałam tylko że to słowo było na literkę P i nie było zbyt długie..
z 6 albo 7 liter może miało..
[1.] jak myślicie co to mogło być.?
oczekujem Waszych propozycji.. :P
z uzasadnieniem. ^^
błagam wymyślcie coś bo mnie szlag trafi..

poza tym od akcji ze zdjęciem już w trzy dni nie było nic fajnego.
i już 3 razy nie skumałam co do mnie powiedział.
równowaga musi być.? xD

btw.
zastanawiam się czy jak znowu wyjdzie to z tym buziakiem.
[o ile kiedykolwiek jeszcze tak zrobi..]
to czy mogem powiedzieć coś w stylu.:
`tak to ja robiem mojemu psu.`
no bo naprawdę kenzo tak zawsze robiem. :P
tylko czy to nie wyjdzie hamsko.?
bo mi bardziej chodzi w kontekście że to sugestia że chcem więcej.
znaczy nie więcej że więcej ale jakby mnie pocałował w policzek na przywitanie to chyba by się nic nie stało prawda.?
gorzej jak odbierze to jakie hamskie.
[2.] czekam na Wasze propozycje. ^^

i wiecie wydaje mi się że nie jest zły o tamto wtedy na gadu..
a przynajmniej mam taką nadzieję i wszystko na to wskazuje..
a z drugiej strony odnoszem wrażenie że już nigdy do mnie nie napisze.
ehh.
[3.] jak myślicie.?

[cyferki oznaczają numery pytań na jakie chciałabym uzyskać odpowiedź z Waszej strony.. ;*]