chciałam dodać fotoł z małgosią..
ale mam na płycie. :/
a że jeszcze wszystko mam w workach po remoncie to nie mam jak go znaleźć..
ale obiecujem wkrótce. ;*

a tak matt będzie wyglądał za jakiś czas..
project by justine. ;*

taa jak to justi powiedziała ostatnio..
niech sobie wytatuuje jeszcze domek.. kotka.. pieska.. trawkę.. słoneczko.. chmurkę..
szczęśliwą rodzinkę..
kwiaciarnię już ma..
M. hoduje róże a my je będziemy sprzedawać..
normalnie interes życia.
poza tym czujem się zaszczycona że mój plan dotyczący `asshole.` został również uwzględniony w projekcie. xD

a wgl byliśmy ostatnio w auli na jakimś przedstawieniu..
pomijając to że oni po prostu puścili jakiś filmik to jeszcze chatte. Oo
było za mało miejsc siedzących to stała tak na lewo ode mnie.
normalnie żal.
ciągle się głupio gapiła. Oo
bożż jak ja tej laski nie trawiem.
i potem coś jeszcze mówiła do swojej koleżaneczki i się patrzyła w naszą stronę. Oo
wgl ona się ciągle tak perfidnie gapi że masakra.
myślicie że dlaczego..?

a wracając do jakiejś poprzedniej notki..
i akcji na schodach kiedy skumałam że wycik jest o połowę węższy ode mnie..
to ja jeszcze tak głośno `boże jaki on jest chudy.`
bo mnie to tak zabiło aż.
nie zdawałam sobie z tego sprawy.
wiedziałam że jest mały chudy drobny.
ale nie że aż takk.
mam tylko nadzieję że tego nie słyszał.

a wgl byłyśmy jeszcze w rossmannie bo musiałam kupić tusz.
i zastanawiałam się pomiędzy dwoma.
jeden był czarny. gruby. i krótki.
a drugi biały. chudy. i długi.
[chodzi o opakowania ofc.]
i kasia z tekstem że to zależy czy wolem krótki i gruby czy długi i chudy..
bo coś tam nie wiemy jaki ma i najlepiej się go zapytać czy coś. Oo
sory nie wnikam. >rotfl<

poza tym francuzi są głupi. :P
jest firma nike nie.?
a oni mają czasownik `niquer.` który czyta się `nike.` >hahaha<
a słowo to nie oznacza nic innego jak `pieprzyć.`
i jak ktoś ma coś z napisem `nike.` to się cieszą. >lol2<

a tak dzisiaj patrzem na licznik odwiedzin mojego bloga..
i w sobotę tydzień temu liczba odwiedzin wynosiła 147. Oo
a hasło ma może z 10 osób..
o co kaman.?

no i od czwartku wieczorem mam tak zły humor że masakra..
zaczęło się od tego że sprzątałam..
i znalazłam moje wszystkie rzeczy z paryża..
pocztówki.. ulotki.. plany miasta.. metra.. gazety..
i tak mnie jakoś wzięło na smutanie..
a wiecie że jest tak że jak się zacznie dołować z jednego chociaż najmniejszego powodu to zaraz się znajdzie milion kolejnych coraz większych i większych.
wczoraj z gosią..
piękna rozmowa..
taka szczera.
i prawdziwa.
jak zwykle obie się popłakałyśmy. <3
bo obie mamy doła..
gosia pamiętaj nie smutaj. ;*
razem damy sobie radę z wszystkimi Twoimi problemami. ;***
i wgl..
odkryłyśmy okropne znaczenie liczby 23..
zawsze wiedziałam że coś z tym jest nie tak.
ale wczoraj dzięki gosi coś do mnie dotarło..
23 [sierpnia.] - najpiękniejszy dzień w moim życiu.
23 [kwietnia.] - zakończenie roku maturzystów..
dwa dni.
jeden najpiękniejszy w życiu.
a drugi jest końcem wszystkiego.
i wgl liczba 23 nigdy nie był dobra..
[ehh.
a pamiętasz 37.?
23.37..
bożż co za godzina..]
to taka jakby sprzeczność..
23 same złe rzeczy a tu taki jeden piękny dzień wtedy był..
tak samo jak dziwne jest to że ja która nie lubiem czekolady wszystko tłumaczem na jej przykładzie.
wiecie co Wam powiem.?
z jednej strony chciałabym już wakacje.
bo wtedy będzie definitywny koniec wycika.
i już go więcej w życiu nie zobaczem.
i będzie luz bo nie będzie szkoły.
a z drugiej strony tak się cholernie bojem tego momentu..
23 kwietnia..
po tym dniu przyjdzie do szkoły jeszcze tylko z 5 razy..
żeby zdać maturę..
czyli i tak go nie zobaczem..
z tym że to nie tak jak gosia powiedziała.:
`cały rok bez wycika.`
tylko raczej.:
`całe życie bez wycika.`
gosia ja tak bardzo tęskniem. ;(
;***
my i M...
to wszystko co się wydarzyło jest z jednej strony tak piękne..
a z drugiej niesamowicie smutne..
`to że minęło coś tak pięknego..
to takie się z tego szczęścia cierpienie tworzy..`
napisałyśmy na gadu wczoraj to samo w tym samym momencie..
my już nawet tak samo czujemy..
myślimy i nie myślimy..
czujemy. przeżywamy. płaczemy.
<3333333