dzisiaj zakończenie ostatniej sesji dla von dutch.
rouge. <3
miałam już napisać w piątek tydzień temu mdr.
ale przez kilka spraw i sytuacji musiałam czekać aż do dzisiaj.
a raczej to Wy musieliście czekać. :P
no więc w piątek 26.09 były urodzinki naszego M. ;*
już 23.
jaki on staaary. ^^
dostał ode mnie różyczkę. :D
i od nas prezentację śliczną taką. xD
bożż dodam kiedyś jego fotoł z wszystkiiimi różyczkami to zobaczycie jakie słodkie.
noo i jeszcze w ten sam piątek robiłam inaugurację moich szelek w pianinko. xd
a potem na jakiejś lekcji mieliśmy zastępstwo i poszliśmy na wuef.
a kto wtedy miał też wuef..?
taak.!
wyciorek. :P
robili piramidki. xDDD
boże ja do dzisiaj jestem pod wrażeniem tego co on potrafi zrobić.
naprawdę.
powiedzmy że wiem o co naprawdę chodzi w takich piramidkach.
i mogem powiedzieć że nie było osoby która robiłaby bardziej poprawnie od niego.
a raz robił coś takiego że siedział rolnikowi na barana.
i potem miał tak zeskoczyć do przodu choćby mu przez głowę.
ale coś mu nie wyszło.
[a moim zdaniem było to specjalnie dla popisówy.]
i zdupił tak na ziemię że aż się wszystko zatrzęsło. >rotfl<
i breguła z tekstem.: `wycik dobrze że jesteś taki gimnastyczny.`
a wiecie co to musi oznaczać.?
że on jest taki wygimnastykowany. rozciągnięty. i wgl. :D
j'kiff jusqu'au bout. <333
a potem stanął matuszykowi na ramionach.
i tak stał.
nie wiedział jak zejść.
a cała sala.
trzy klasy.
wstrzymała oddech.
i wszyscy przestali robić cokolwiek i tylko look na wycika.
a on że niby nie wie co zrobić. jak zejść.
breguła się tam śmieje i mu podaje jakieś możliwości co może zrobić.
na co oczodół drze się z drugiego końca sali.:
`wycik rób salto do przodu a ja dzwonię na 112.` >hahaha<
no to wszyscy w śmiech.
breguła coś mu tam dalej pieprzy.
a on coś tam zaczyna się tak ciepać na tych ramionach u matuszyka i tylko coś tam `nie. nie.!` i masakra. >hahaha<
myślałam że padnem. xDDD
i jestem taka tres contente że mogłam to zobaczyć. <333
j'l'kiff de plus en plus de jour en jour..
a w środę..
nie było go bo był na komisji wojskowej podobno. xd
ale mniejsza z tym. ;P
ja miałam loczki. :D
[czyt. baranka. ^^]
no i wgl wchodzem do szkoły a tam wszyscy mnie otoczyli i coś tam gadają i że super i ślicznie i takie tam. >rotfl<
przychodzi evv i też że coś tam fajnie i z tekstem `no a matta dzisiaj nie ma..` >rotfl<
ej ale to fajne było. :P
;*
a wczoraj kasia mnie też podobnym tekstem zaskoczyła. xD
siedzimy na ang.
potem musimy iść na wuef.
a on wraca z wuefu.
w sensie my zaczynamy a on kończy.
i kaś tak do mnie na ang.:
`vic Ty wiesz co musimy teraz zrobić.?`
no a ja mówiem że nie a ona.:
`musimy iść jak najszybciej do szatni na wuef bo matt będzie wychodził i żebyś go zobaczyła..`
to też było fajne tak samo jak to od evv. ^^
kaś. ;*
poza tym dowiedziałam się że ja i matt.
[zarówno jeden jak i drugi.]
to jeden z najczęstszych tematów w naszej klasie. ;]
a to ciekawe.
wgl byłam na testach jaki zawód do mnie pasuje i na jakie studia mam iść. :D
znaczy na razie na jednym bo ich jest pięć. :P
noo i wyszło mi że jestem widoczna.
tzn że lubiem być w centrum zainteresowania.
i robiem wszystko żeby wszyscy zwracali na mnie uwagę. xD
to prawda.? :P
noo i do tego tak oprócz kontekstu zawodowego pani mi powiedziała że zawsze będem miała problem z facetami. >rotfl<
bo chcem żeby mi w kółko wszyscy słodzili. Oo
i mi nie wystarczy 5 razy dziennie tylko musi być 10. ;]
noo a do tego wszystko nadinterpretujem.
i zawsze drążem tematt.
bosko. xd
potem jak to opowiadałam mamie to się dowiedziałam że ona ze wszystkim ma identycznie więc wyszło że jeśli chodzi o charakter to jesteśmy tak podobne że masakra.
haha. xDDD
no i na koniec..
danse pour moi.
ale więcej o tym [i nie tylko.] już w następnej notce. ;*