/Jest mi żałośnie,
przykro.
Jest mi smutno
nieznośnie./
Płaczę, bo tęsknię. Tęsknię za dawnymi słowami, za dawną siłą i marzeniami. Płaczę po nocach, bo nie mam siły na jakiekolwiek zmiany. A oni we mnie wierzą.I to jest przykre, cholernie przykre. Aż rozbolała mnie głowa od uczucia przykrości, a na udzie powstał siniak. To zbyt mało, chcę więcej. Oni wciąż wymagają, oczekują, próbują pomóc, zrozumieć. Mamo, zapadam się w trawnik. Jest uroczy z tej perspektywy. Nie jestem, choć chcę być. Sama nie wiem czym, a może kim? Gówno, nie obchodzi mnie to. Jak zwykle mnóstwo paradoksów, jest mi cholernie smutno. Boję się jej spojrzenia, kusi mnie: weź mnie, dotknij końcówki, zrób to, przecież chcesz-mówi. A ja nie wiem, bo się pogubiłam. Pogubiłam się, bo zbyt dużo paradoksów. Jestem w labiryncie, sama, pomocy-krzyczę, ale nie słyszą. Rwę włosy, zaciskam mięśnie, zębami wbijam się w poduszkę. Już mnie nie lubi, czuję to. To wszystko nie pomaga, potrzebuję więcej, mocniej, jej. Pięśćmi okładam uda, ale to wciąż zbyt mało. [...] Przepraszam, ulżyło. A pies swoim języczkiem zabiera mi łzy: maleństwo, są moje, zostaw, to trucizna-szeptam. I ucieka, a za chwilę wraca, a ja wcale nie chcę, żeby mnie tak kochał, bo przecież nie chcę wyjść z nim na spacer. Jestem okropna. I chcę połknąć, wciągnąć, poczuć gorzki smak, odlecieć w przestworza, ze skrzydłami w ćpuńskich oczach. [...] Muszę. Spanikowałam. Przepraszam, jest mi przykro (nieprawda, skłamałam-oczekuję na karę).
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24