photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 LIPCA 2014

2.

 

Tak naprawdę nie wiem niczego, a czy Ty, Pani moja, czy Ty wiesz? Powiedz mi co mnie czeka.Dlaczego wystawiasz mnie na tyle prób, dlaczego znowu ciągniesz mnie za nogawki i nie pozwalasz iść na przód? Znowu jestem w tym miejscu, tęskniłam, lecz kiedy w końcu wróciły Twoje szpony nie znam powodu owej tęsknoty. Kieruję do Ciebie słowa, choć nie zasłużyłaś. Wiesz o tym, prawda? Kimże jesteś i skądże się wyłoniłaś? Z pewnością nie z łąki pełnej dzikiej roślinności. Z pewnością nie z lasu pełnego magicznych zapachów. I z pewnością nie z zasyfiałej wody, pełnej kurewsko uroczych kamieni i rybek. Chce mi się rzygać, gdy Cię czuję, a jednocześnie płaczę ze szczęscia, bo znów Cię mam. Nie rozumiem dlaczego prowadzę z Tobą monolog, coś mi każe. Gdy dowiem się czym jest ten przymus zerżnę Cię jak szmatę. Nic nie wartą i bezużyteczną szmatę. Chcę odnaleźć siebie. Dotychczas jedynie snułam plany, obiecywałam sobie i bliskim poprawę. Muszę to spełnić przed śmiercią, choć na chwilę obecną nie chcę umierać, w końcu nie chcę umierać. Umrę, gdy przyjdzie odpowiednia pora. Jak woda kwitnie, żeby ludzie czerpali z niej przyjemność, tak ja zakwitnę i wycisnę z siebie maksimum, a później odejdę. I nie wrócę, nie zakwitnę więcej, a przecież woda zakwitnie za rok. Świat jest nieprzewidywalny, ludzie nie dostrzegają chwil, które mogą zmienić wszystko. Wybacz Hank, że ukradłam Ci te zdanie nie wstawiając wcześniej cudzysłowia, nie miałam na to ochoty. Nie gniewaj się. Jesteś przystojny i podniecająco arogancki. Fantazjuję o serialowej postaci: mamo, nie ćpałam. I wciąż marzę o dzienniku obitym jasno brązową skórą, z kremowymi kartkami w rozmiarze pomiędzy A4, a A5. Coś mnie pchnęło do przodu, coś natchnęło. Już zapomniałam jak to jest nie spać, a rześkim porankiem palić papierosa na balkonie, zapijając go kawą i słuchając uspokajających melodii, którą lekko zagłusza śpiew ptaków, z palcami zgrabnie i delikatnie poruszającymi się po klawiaturze, bez namysłu i zastanowienia. Niech ta chwila trwa wiecznie. Nie chcę tego zostawiać, a przecież obiecałam, że będę obcować z wodą, trawą, piaskiem i drzewami. Pani, nie trzymaj mnie w kajdanach, nie mam ochoty na seks z Tobą tego ranka. Pozwól mi bez myśli utonąć w jeziorze. Na chwilę, dwie. A potem powstanę jak feniks z popiołu. Cóż zrobiłam ze swoim życiem? O Pani, dlaczego(?) Pomocy!-krzyczę, echo odpowiada ciszą. To takie banalne i żałosne, jak mogłam.

 

 

Komentarze

parodiaczlowieka Podjęłaś dobrą decyzję. Nawet nie wiesz jak bardzo chcę żeby Ci się to już udało, raz na zawsze.
Kłamałaś, że nie umiesz już pisać. Umiesz.
17/07/2014 11:16:45
veilofsuffering Jaką decyzję? Nigdy mi się nie uda, jestem beznadzieją.
Zaprzeczam.
21/07/2014 19:11:03