Dziwny dzień dzisiaj jakiś...Nie mogłam się obudzić.Przyszedł sms a ja myślałam że to sen.Podniosłam się no i nic nie robiłam, bo mi się nie chciało.A tu za godzinkę przychodzi Jola, tak z nikąd, bez zapowiedzi.Myślałam że mnie sis ściemnia,(bo kiedyś mnie w aprilis nabrała na takie coś) no i zastanawiałam się czy czasmi nie jest prima aprilis.
No pooglądałyśmy fotki no i tak jakoś z godzinka minęła no i szlachcic musiał lecieć:/
A ja siedzę w domu i nie chcę mi się wyjść albo cokolwiek robić
No może coś wymyśle;)
No i całuski dla Jolki i Puziaka;Di