Okey dokey, twarz jest.
Dzień: Nie żyję. Wczoraj zarwałem noc, przebywajac zamknięty w małym pomieszczeniu razem z czterema dziewczynami aż do białego rana. Po powrocie do domu <hybsz na łóżko> i sen przez 1,5h. Potem "Piotrek, wstawaj, dosyć tego spania" (mama). Następne trzy godziny spędzone bezsennie w pozycji horyzontalnej. Reszta dnia upłynęła w spokojnym lenieniu się w domu i nieograniczonym relaksie. Mimo wszystko ogarnia mnie senność.
Dzisiejsze rozważanie: Po długich przemyśleniach i spędzeniu z grupą kobiet dwunastu godzin dochodzę do wniosku, że dziewczyny są o wiele ciekawszymi rozmówcami niż chłopacy. Tzn, zależy w jakich sprawach (If u know what I mean), ale ogólnie tak spędzona noc jest niesamowitym przeżyciem. W tym miejscu chciałbym gorąco podziękować jakże wspaniałej gospodyni.. Like - i imprezę, i gospodynię.
Muszę poszukać strony ze strasznymi historiami, bo lubię.
Skasowanych zdjęć chyba nie odzyskam, nośniki pamięci czyste.
"Nawałnica Mieczy" skończona - jeśli ktoś lubi nagłe zwroty akcji, w tej książce znajdzie ich tyle, że "mózg rozj***". Kocham. Samo czytanie natomiast łączy się z tym, że pani Okultystka powiedziała, że nie powinienem czytać w łóżku/na leżąco. Phi. Za przeproszeniem jak ja mam proszę pani czytać, na rękach?
Przyjemnego przeglądania, czytał - Ja.