Jutro wybywam w bardzo daleką podróż.
Sam już nie wiem czy to spełnienie marzeń,
bo na razie to mam jedynie wielkiego stracha!
W Opatrzności nadzieja,
że wszystko będzie bezpiecznie i szczęśliwie,
że wrócę (w ogóle) za 2 tygodnie -
i to z mnóstwem pozytywnych wrażeń!
Ale jak na razie - stres jeden wielki:
Kurczę, i na co mi to było!
Trzymajcie się kochani ciepło!!
Jeśli możecie, wspomnijcie w wolnej chwili;
szepnijcie Panu coś o mnie,
jakąś Zdrowaśkę o opiekę.
Odwdzięczę się, obiecuję!!
Do usłyszenia - Pa!!
p. s.: jakby co - wrażenia zaraz po powrocie!!