*
późnowieczorna kontemplacja na przyelitarnym placu zabaw przy zmieszanych w nieodpowiedniej dość proporcji dzięki moim ujemnym zdolnościom chemicznym, deluxe i coli.
ban na imprezy z chłopcami i koedukacyjnymi toaletami, gdzie ilość ludzi przypadająca na centymetr kwadratowy powierzchni przekracza pięć i gdzie spotykam trzy czwarte ludzi z bibki, która wygrała plebiscyt na bibkę miesiąca stycznia. udaję, że ich nie znam wyrywając na mośkową kamizelkę przechodnią dwumetrowych elitarnych kolegów robiących triki na bmxach, jak się potem okazuje, dzięki mojej możliwości wertowania internetu w poziomie i pionie.
zauważam tendencję, dzięki mojej socjologicznej zdolności do analizy warstw społecznych, że chłopcy mający powyżej metra osiemdziesiąt pięć nie potrafią tańczyć lub też czują tzw. bit widmo.
albo mają zapitego poker fejsa i patrzą jedynie na swoje buty. najki dunk, oczywiście.