- Będziemy już zawsze razem ? - zapytała.
Siedział tuż naprzeciwko, patrząc w jej niebiesko-szare oczy. Cichy, jakby bał się cokolwiek powiedzieć żeby jej nie zranić. Jednak wciąż się uśmiechał, wyglądało to jakby każda chwila, każda sekunda była ważna i chciałby zapamiętać jej niebiański wzrok już na zawsze.
- Kochasz mnie ? - zniecierpliwiona zadała kolejne pytanie, jednak ponownie nie doczekała się odpowiedzi. Przysunęła się bliżej niego i spuściła wzrok w dół, żeby nie zauważył napływających do jej oczu łez. - Wiem, że mnie kochasz. Nigdy byś mnie nie zawiódł, zawsze byłeś jesteś i będziesz. Prawda? Gdy jest mi smutno, gdy jestem załamana, gdy nie mam do kogo się odezwać, lecz także gdy jestem wesoła, radosna i pełna życia. Będziesz i mnie nie zostawisz. - Dziewczyna przysunęła się jeszcze bliżej i położyła obok. Nagle poczuła, że jej ciało odmówiło posłuszeństwa, zaczęła spadać w dół, coraz niżej, niżej i niżej . . . Nagle Kanae ocknęła się ze snu, podniosła głowę z miękkiej poduszki. W ręku trzymała małego pluszowego misia, wciąż patrzył w jej oczy, uśmiechnięty, cichy, szczęśliwy . . . - Cieszę się, że jesteś.