Z jednej strony mam potrzebę napisania tu tego co czuję, a z drugiej.. nie lubię tu wchodzić, bo przypomina mi się zbyt wiele.
Konrad, Konrad. Gdybyś tylko wiedział jak mi na Tobie zależy.
Gdybyś wiedział jak bije mi serce, gdy tylko Cię widzę, gdy uśmiechasz się do mnie za każdym razem jak na mnie patrzysz.
Sprawiłeś, że oszalałam na Twoim punkcie.
Zawsze, kiedy widzę Cię z inną dziewczyną rozrywa mnie w środku z zazdrości.
Ale staram się tego nie pokazywać.
Czasami myślę, że może się domyślasz co do Ciebie czuję.
Może potrafisz wyczytać to z moich oczu lub widzisz subtelne znaki, które Ci wysyłam.
To trwa od początku grudnia. Już prawie 3 miesiące. Wiem, że to niewiele, ale przez ten czas stałeś się dla mnie bardzo ważny.
Ja nie wiem czy to miłość, czy po prostu zauroczenie.
Nie potrafię być długo na Ciebie zła. Uwielbiam uczucie, gdy w jakiś sposób opiekuję się Tobą, np. jak dokarmiam Cię jakbyś był moim mężem :D
wiem, wiem, durne mam rozkminy.
Nie wiem co ja zrobię jak wyprowadzisz się z internatu.
Nie będę miała co z sobą zrobić. Beznadzieja.
Jeszcze miesiąc i dwa tygodnie, może coś więcej wydarzy się w tym czasie?
Wiem jedno, że ja pierwsza miłości nie wyznam, bo się boję że coś zepsuję.
Dobrej nocy panie K.