czuje się jak ostatnia ofiara losu, dawno nie było mi tak źle. nie dość, że zawodzę się na samej sobie to w dodatku nawet podczas pierwszego dnia diety, gdy nienawidzę siebie tak bardzo nie potrafię się ogarnąć i jeść tak, jak od zawsze powinnam jeść. wywołuje to we mnie tyle emocji, że aż nie jestem w stanie ich opisać. w mojej głowie jest natłok myśli, odrzucający posmak po ekstrakcji benzydaminy wymieszany ze skonsumowanym jedzeniem i zdecydowanie zmęczenie, lecz nie takie, które powoduje senność. czuję, że dziś nie zasnę. a jutro śpię u siebie w domu i idę spać od razu gdy poczuję głód. od razu.
ma ktoś jakieś forum odnoszące się do zaburzeń odżywania? przyłączyłabym się chętnie.
lipiec
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 sierpień
skinny girl diet
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
ś:
IIś: ~100g arbuza (30,00)
o: ~100g jagód (45,00)
p: 225mg dekstometorfanu (1,00)
k:
razem: 76,00 / 300,00 kcal
aktywność fizyczna:
~7km rower
100 x 2 hantle
100 rozkroki
250 półbrzuszki
200 stepper
50 przysiady
100 skręty tułowia
1000 rowerek w powietrzu
~1h siłownia (-1000kcal+)