Wczoraj odezwała się do mnie osoba, z którą od dawna nie miałam kontaktu.. Mama nauczyła, że trzeba odpowiedać gdy ktoś coś mówi, więc odpowiedziałam..
Rada na przyszłość: nie trzeba zawsze słuchać mamy!
To nie tak, że kontakt z tą osobą zerwał się, bo tak wyszło, bo poszliśmy w inne strony.. Nie, to był mój świadomy wybór..
Rozmowa była zdawkowa, byle jaka, nie taka jak kiedyś.. Nie było wspominania, tylko zwyczajne co słychać? U mnie wszystko ok, a u Ciebie? Tak samo.. bla bla bla... odewij się czasem, będę.. Żadnej szczególnej wymiany zdań, a jednak..
A jednak nie spałam do rana.. Gdzieś koło czwartej padłam.. Ożyły wspomnienia.. Te, które dawno powinny umrzeć..
Mój rycerz powiedział krótko: trzeba było nie odpowiadać, to do niczego dobrego nie prowadziło..
Teraz już wiem..
Gdy przeszłość puka do Twych drzwi, nigdy nie otwieraj. Ona nie ma Ci nic nowego do powiedzenia.
Powinnam to sobie wytatuować, najlepiej na czole!!