Zawsze sobie robie zdjęcia z profilu, właśnie to rozkminiłam. <co jest>
nie wiem czemu dodaję tu już drugie zdjęcie jednego dnia, ale podoba mi się tutaj
i czuję się jak w domu, jest ciepło i misiowo. uch...
Szczerze mówiąc sram na dzisiejszy dzień. Rano buba, w szkole buba, po szkole buba.
Wieczoru dzisiejszego jeszcze nie dożyłam, ale jeśli dożyję, to będę wery big hepi dżulia.
Och, Ach, Ech, Uch. Nudzi mi się w pigmej. Jutro idę kupić byylety na sobotni koncert, więc
jak ktoś chce się załapać, to może mi przekazać dary w postaci pieniędzy, a ja już mu te bilety wykupię,
po czym doręczę z darmową dostawą w łapy. Czy to nie kusząca propozycja? Też myślę, że tak.
Skoro już tu piszę, chciałam się serdecznie zwrócić do mojego chorego gardła, które dziś z rana
mnie zaatakowało po dwóch, czy trzech dniach spokoju. GARDŁO - jeśli masz zamiar mnie męczyć i
wywoływać u mnie stany podgorączkowe w szkole i przed, rób to tylko do piątku. W piątek zniszczę Cię
swoim zajebistym antybiotykiem, którego połknięcie graniczy z cudem. Pamiętaj, że Cię zniszczę!
eghm.. a teraz na koniec tego wyczerpującego i jakże interesującego wpisu, chcę zaznaczyć, że właśnie
idę spakować się na korepetycje z matmy, zapalić fajka i czekam na mojego kochanego doręczyciela,
który doręczy mnie na nie w całości.
A teraz obudźcie się wszyscy, którzy z marnym skutkiem próbowali przeczytać te idiotyzmy
i nie miejcie do mnie pretensji, że zryłam wam psychę, bo ja lubię tu pisać, a wy lubicie to czytać (już ja wiem), choć czasem zasypiacie.
długie w pigmej mi sie napisało :'O