Czy to normalne, żeby osoba mająca prawie 19 lat była zazdrosna o małe dzieci, które tak naprawdę w żaden sposób z Tobą nie rywalizują? Może ja sama jeszcze jestem dzieckiem, które potrzebuje usiąść wieczorem z gorącą czekoladą, która niekontrolowana leje się po Twojej buzi, a Ty czerpiesz pozytywną energię i radość z ustawiania wieży z drewnianych kloców. Czuje, że coś wisi w powietrzu, że coś jest nie tak, że nawaliłam kolejny raz dałam innym powód to złości, smutku. Chcę to wszystko powiedzieć na głos i mieć spokój wewnętrzny, a nie nadsłuchiwać przed zejściem co, się dzieje. Robię tak wiele, żeby ona miała ze mnie choć raz powód do dumy, ale chyba nie taka droga mi pisana. Chciałabym kiedyś z siebie wyksztusić te 2 słowa.