zalamka,błagam kurwa nie mowcie mi ze sie ułozy ;/
na chuj tkwic w czym co bezposrednio jest dla kogs wiezieniem
myslowo fizycznym.. ni rozumiecie tego.. jasne nawet byscie nie chceci..
macie gdzies czyjes porblemy bo nie dajecie sobie rady z wlasnymi.
powiem wam jedynie ze ja nie moge od nich uciec zapomniec
wstac sie i zyc jak wczesniej.. wszystko sie zmieniło..
poprostu strzela mnie jak pomysle ile bym dala by byc zdrowa..
tyle jebanych schodow w moim zyciu dotego ta choroba..
nikt nie odpowiedzial dlaczego.. ale nawet mnie to nie zdziwilo..
wiedzialam ze cosmi wykryja.. czulam to.. co najgorsze w tym
wszystkim nie wiem czy brak wsprcia czy to jak sie czuje po wzieciu leków..
poprostu masakra... nie moge pic nie moge na balety nie
moge nic bo wszystko juest dla mnie ryzykowne..
ale do chuja ja chce normalnie funkcjonowac i sie nie wórózniac..
czekam az wroce do szkoly w poniedzialek i zaczne nadrabiac...
ogolem jestem zalamana...
zatracenie...