Cześć!
Znowu zaniedbuję bloga, tak to prawda... Pocieszę Was i sama siebie, że już niedługo wakacje i będę miała czas prowadzić go regularnie. To może wyda się dziwne, ale mam wrażenie, że ostatnio spalam więcej biegając po mieście niż podczas ćwiczeń. Poza tym stres też robi swoje. Ale jestem szczęśliwa, bo kiedy leżę na plecach to tak fanie odznaczają mi się żebra. Taaak... szkoda, że tylko jak leżę :D
Miałam takie chwile kiedy sobie odpuszczałam, nie miałam motywacji. Myślałam, że to wszystko nie ma sensu. Poza tym dobija mnie to, że nawet jeśli mam dość płaski brzuch, to wystarczy, że coś sobie zjem i już mam brzuch jak balon. Czytałam, że to wolny metabolizm i żeby jeść suszone śliwki. Przez długi czas jadłam je jak głupia, a i tak to nie przyniosło pożądanych efektów :) Może wy macie na to jakiś sposób?
Dzisiaj na zakupach widziałam takiego meeega przystojnego chłopaka. Czułam jak jego wzrok mnie przeszywał. W dodatku jego oczy były niesamowite... Znam chyba tego chłopaka z fb. Właściwie to mamy kilku wspólnych znajomych, ale sami nigdy się nie poznaliśmy. A szkoda bo chciałabym. Z tego co wiem to słucha takiej samej muzyki jak ja więc mógłby mi coś polecić. Ale... mój B i tak jest 10000 razy przystojniejszy. I fajnie, że nie jest na tyle zazdrosny, żeby mi robić jakieś wyrzuty kiedy mówię o innych chłopakach. Chyba naprawdę mi ufa i wie, że on jest dla mnie jedynym chłopakiem którego kocham :) Rozgadałam się... łapcie mój bilansik :)
Wrzucam bilans z wczoraj i dziś, żeby nie było aż takich zaległości.
Z wczoraj:
Bilans:
Śniadanie: -
Obiad: Mały kawałek mięska. Ale był taki mały, że nawet talerza nie brudziłam xD
Kolacja: Makaron z mlekiem
Podjadanie " Lód x2
Aktywność:
Gimnastyka
Z dziś:
Bilans:
Śniadanie: jogurt
II śniadanie: Pół bułki z serkiem topionym
Obiad: ?
Kolacja: ?
Podjadanie: Lód
Aktywność:
(Uzupełnię jak skończę)
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24