No i stało się. Mogę już krztusić się wolnością, która wierci mi dziurę w mózgu. Napisałam maturę i nie mam żadnych perspektyw na wakacje. Siedzę w karuzeli dzieciństwa, wysiadają z niej moi znajomi. Tracą dziewictwo, zaczynają pierwszą pracę, szukają miłości. Gdzie jestem w tym wszytskim ja? Jeżeli karma do mnie wraca to będzie tak samo uciążliwa do zrzucenia jak mój tłuszcz. Nie potrafię wziąć za siebie odpowiedzialności, wkurzam się na wszystkich, którym coś się w życiu udaje. Wkurzam się, że moja przyjaciółka cały dzień siedzi w telefonie i zastanawia się jaki w "te klocki" jest jej sympatia, a mam ochotę tłuc nogami w podłogę, bo za mną nie obejrzy się nikt. Boże, mam już tego dosyć. Siedzę w piżamie od rana i nie potrafię sprzątnąć w pokoju, a przecież napisałam już maturę, przecież już jestem dorosła. Boże, dlaczego zostawiłeś mnie samą?! Dlazego nie postawisz nikogo na mojej drodze? Ja już nie mogę i mam ochotę się pociąć, zapić, naćpać tylko po to, żeby nie czuś swojej beznadziejności. Pomóż mi, proszę.
Inni zdjęcia: Ja patki91gdTattoo mjtaJa patki91gdJa patki91gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24