photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 STYCZNIA 2010

Burczenie w brzuchu, sucho w buzi - tak było dziś w nocy, nawet woda nie pomagała. Ale nie chcę Wam powiedzieć, że zjadłam. Nie zjadłam. Czytałam streszczenie lektury (miałam być perfekcjonistką w każdym calu, ale wszystko poszło już dawno w pizdu, a w ogóle to nigdy bym nie przeczytała lektury 600 stronowej), słuchałam muzyki, płakałam... a potem poszłam spać. Płakałam... to dziwnie brzmi. Ostatnio nie istniało dla mnie coś takiego jak szczery płacz. Często płakałam, by sobie popłakać, by się 'oczyścić', z przymusu. A dzisiaj był to prawdziwy płacz. Z tęsknoty, z bólu... z tego, że oszukuję samą siebie, i jednak kocham. Chyba. Zastanawia mnie, dlaczego zawsze muszę się zakochać w nieodpowiednich dla siebie facetach. Miałam pewien zamiar, który długo mi wychodził, ale po czasie się złamałam i nie wiem, ale tęsknie, na jego widok bije mi serce. Mam na sobie bluzę która ma już rok i 2 miesiące, nie nosiłam jej już chyba od lutego, ale siedzę w domu, więc ją założyłam. A wiecie czemu o tym piszę? Bo w listopadzie 2008r. właśnie ją miałam ubraną, kiedy spędzałam z nim cudowny dzień...

Ale koniec o facecie-frajerze, nie chcę o nim myśleć. Wczoraj do wieczora o nim nie myślałam, dzięki Tobie, Aniu. Co do niej, jest dobrze, ale było źle, byłam bliska napadu, aż dwa razy - rano i jakieś dwie godziny potem; miałam ochotę na... batona. Ale zrobiłam herbatkę, wypiłam, piłam wodę, i mi przeszło. Dzięki Tobie, prohappyness, też.

Tak sobię myślę o tym wszystkim, i przeszła mi ochota na prawie wszystko... Wczoraj ściągałam jakieś bajki z dzieciństwa, potem usiłowałam to nagrać na płytę DVD, parę razy - nie udało się, teraz próbuję zmienić format na  taki, żebym mogła je oglądać w telefonie, i ładuje się to już chyba ponad godzinę... Odechciało mi się tych pierdolonych bajek, które mogę nawet oglądać, kiedy dosięgnę 30 lat. O ile w ogóle do nich dożyję. Długa, męcząca droga przede mną... Może obejrzę je na komputerze. Może. Bo póki co, to muszę iść dalej czytać streszczenie, i uczyć się z angielskiego. Przydałoby się też pouczyć trochę hiszpańskiego, dla samej siebie, bo planowałam to już ok. 2 miesiące temu, i póki co to znam tylko jedno słowo... zonk.


białko jajka [15]

zupa pomidorowa [50]

herbata [3]

razem: ok. 70

Komentarze

~prohappyness o. xD
ja chcę Japońskiego, ale chyba dopiero od września, jak się gdzieś zapiszę.
10/01/2010 17:26:40
xevilx33 nie, jakos nie, jakos nie mam ochoty
10/01/2010 17:10:22
~prohappyness no i widzisz? xD
a czemu akurat Hiszpański ?
10/01/2010 17:08:52
~prohappyness Ładnie Ci idzie. i jestem w notce. *_* Dziękuję. ;*
co znaczy "zonk" ?
10/01/2010 15:21:41