dzień 7

witajcie, dzień jak codzień , zero emocjii na nowy rok, ale pomimo tego spisze sobie chyba jakieś postanowienia... 

w dzień sylwestra było ok, 4 mandatynki i orzed wyjściem malutki batonik żeby nie zwymiotować alkoholu,.. sle za to dzisiaj nie było wgl dietetycznie, poprostu, wszystko bez opierdalanie się, 

no ale coż, musiałam się zrefenerowac, to nie jest wyjaśnienie ale orzynajmniej wiem że chcę dalej dążyć o wymarzonej wagi. 

tymbardziej że początek roku może być nowym startem ;P)

ostatniedni żyłam na owocach, byłam chora więc nie miałam szczegóknie apetytu, ale teraz już powoli wraca więc muszę sie pilnować ;o;o

dużo mam do załatwienia w najbliższych dniach, 

teraz posprzatam łóżko, dpisze postanowienia, i dietke mniejwięcej, 

pa ;l*