Gdzieś na dalekim wschodzie, prawie że w Azji, w lasach, które kończą się stepami, mieszkał sobie mały Gregory. Kiedy urósł i wyrosła mu broda, postanowił opuścić rodzinne strony i udał się na dawne szkopskie posiadłości, do swej wybranki.
Gregory przez lata okłamywał (tudzież ominął prawdę szerokim łukiem) ją - szlachetną Tuszkę (widoczną na fotografii), że mieszka na drugim końcu miasta, by uchodzić za miastowego. Któregoś dnia wyszło na jaw, że jest inaczej. Gregory postanowił ujawnić prawdę przed swą ukochaną (widoczną na fotografii) i wywiózł ją do swojej chatki. Droga wiła się długo przez ciemne lasy, daleko, daleko za tablicą kończącego się miasta. Po latach trwania w związku Gregory przedstawił w końcu swojej ukochanej (widocznej na fotografii) swą szlachetną matkę. Próbował to samo zrobić z najmłodszym bratem, jednak ten udawał nieobecność.
Niezrażona Tuszka zręcznie zjednała sobie prawie wszystkich domowników oraz dzielnie przemierzała puszczę w poszukiwaniu przygód. Kiedy wskaźnik przygód titał oznajmiając maksimum i więcej nie zniese, wrócili niecałkiem szczęśliwie na swe wynajmowane włości. I żyli długo i szczęśliwie. Koniec
Inni zdjęcia: :* patrusia1991gdJa patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24