Niecierpię miasta.
Wszędzie gdzie chcę pójść w wolnym czasie muszę wydać pieniądze. Albo nadziać się na tłumy ludzi. Nie mogę iść po prostu do lasu obok nie spotykając nikogo i słysząc tylko śpiew ptaków. Zawsze ktoś musi drzeć jape albo samochody muszą obok jeździć. Nie ma tam grzybów ani jagód. Są wydeptane drogi, śmieci i psie kupy. I pełno wiary z psami bez kagańców, bo te psy nie gryzą.
A pod oknem miejskie dzieci. Tematy ich rozmów są na ogół takie same. Namawiają się na kogoś, rozmawiają o tym kogo najbardziej nie lubią, albo pytają czy ktoś z nich kogoś kocha. Kiedy jeden nie chce z nimi gadać, wołają mamę. Przychodzi inna pani a on ją kwituje przekonująco "Spadaj kurwo jebana." Biedne dziecko. Musi dorastać w patologii.
Dlatego jak mogę to jadę do domu, bo muszę odpocząć od miasta.
Miasto jest bezlitosne.
Inni zdjęcia: :* patrusia1991gd:* patrusia1991gdJa patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24