Ja jestem tu największym nerdem. I do tego mam zeza. I chrupki. I Bożene!
Prawdopodobnie, będziemy musieli porzucić Kosmos. Choć z naszej perspektywy, to Kosmos próbuje pozbyć się nas. No, nieważne. Kiszka i tyle. Jurij Gagarin musi spierdalać, kosmos to próżnia, mimo pięknych gwiazd. Będzie mi brakowało Warzywniaczka.
Gdzieś tam mnie coś kłuje od czasu do czasu, można by to nawet nazwać kamyczkiem piasku u małży. Można z tego zrobić perłę. Tylko czeba umieć. I czeba chcieć.
Nabieram do tego mocy i przeświadczenia.
W końcu zrobie se naszyjnik.
Do dupy z takimi przyjaciółmi, co się nie odzywają.
A żeby wam się obiad przypalił!
A tak, to wszystko nieźle.
Santany se słucham. Lubię.