"Kreatywna destrukcja"
Ciężko mi określić, w którą stronę zmierzam. Tkwię w emocjonalnym zawieszeniu mając związane ręce. Jestem prawie bezradny. I choć zabawy w zniewolenie sensu stricte są kuszącą perspektywą, to cholerne mentalne zniewolenie potrafi męczyć. Ja jednak zgodziłem się na nie w pełni świadomie mając nadzieję, że rezultat będzie dawał trochę szczęścia.
Przy czym coraz częściej zadaję sobie pytania typu - Gdzie jest ta granica? Jak długo jeszcze tak wytrzymam, zanim znów świadomie zabunkruję się z dala od wszystkiego i wszystkich?
"Kreatywna destrukcja"