tak,to miał być prezent dla Ciebie,Aniu. oczywiście to nie koniec. ale Sandra mnie wyprzedziła.
coś w tym jest. dlaczego co weekend chcemy,żeby bolała nas głowa?
cel jest oczywiście każdemu znany, tak samo jak skutek uboczny, który zostaje zawsze pominięty.
kiedy wymyślą alko bez-kacowe. nie wiem,czemu o tym piszę,nie mam kaca.
panienka z bagażnika. hahaah. mandatu brak, wręcz przeciwnie, powrót do domu z dwoma całkiem nieznajomymi panami całkiem nieznajomym autem z charakterystycznym niebieskim kogutem. trasa grunwaldzki - mińska całkiem za darmo, dlatego, że śpiewać nie umiem. dziwnie tak być powodem parujących szyb w aucie odwożących panów mandatami grożących.
czas się kurczy,segregator pęcznieje. a ochoty jak nie było, tak nie ma.
pokroiłam sobie palca.