Może zanika we mnie romantyzm na rzecz dystansowania się do każdego potencjalnevgo uczucia. Miałam powody, by oddać się tej technice i lepiej mi z tym. Unoszenie się nad ziemią daje przyjemność do mementu upadku, on zawsze następuje. Może ucząc się na błędach, może bojąc się kolejnej nielogicznej porażki, wolę wierzyć w siłę nietypowych znajomości, nie kwestionując tym samym siły tego, czego mnie nie było dane zrozumieć - prawdziwej miłości, cokolwiek przez to 'należy' rozumieć. Jeśli ktoś będzie chciał mi zarzucić, że kłóci się to z obranym przeze mnie ostatnio racjonalizmem, ja zarzucę mu z kolei nieznajomość definicji 'nietypowości'. Kto mi powie, że to co widzę ma w sobie choć odrobinę tego, co oderwane jest od zwyczajności? Wiem, to trudne, w świecie ogarniętym przez banał każda próba odnalezienia lub kreowania niecodzienności jest ciężka ale przekonałam się, że nie jest także niemożliwa. Nie wierzę, by był to wyjątek, w podtrzymywaniu nadziei zawsze byłam dobra więc nikt mi także nie wmówi, że na jednej takiej historii się kończy. Mam podstawy by twierdzić, że potrzeba mi czegoś innego, pamiętam jak to wyglądało, potrafię więc dokładnie określić swoje oczekiwania. Wydaje się, że wiele? Tak samo jak nie można zarzucić mi braku racjonalizmu nie można zarzucić też, że chęć poczucia tego samego impulsu to wiele. Zależy w czym się go odnajduje - najprostsze rzeczy smakują najlepiej.
Inni zdjęcia: 2025.06.28 photographymagic... maxima24... maxima24;) patki91gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24