Boże prosze wysłuchaj mnie , wysłuchaj moich modliutw i błagań... ja kocham te dziewczyne... nie umie bez niej życ ... a tyle ludzi zabrania nam byc ze sobą... dzis jechałem po nia do pracy....z kwaitami... usmiechneła sie jak mnie zobaczyła...ja tez sie ucieszyłem...dotarlismy do domu... a w zasadzie K. poczekalem az wejdzie i napisałem jej esa.. nie odpisala wiec kolejnego... i nic... echo... dzwonie ale zajęte...zablokowała mnie... za to wszystko co dla niej robiłem... zablokowała mnie...jej rodzina nie traktowała mnie powaznie... sa w tej rodzinie wspaniałe osoby ... ale te które robia jej wode z mózgu maja nademna przewage...:( poczekałem w aucie godzine ... zmarzłem jak cholera ... moje palce były juz białe....ale co tam.. poswiece sie! postanowiłem zadzwonic na dzwonek...Kto tam? -to ja Łukasz moge pogadac z K..... NIE! JA JEJ ZABRANIAM Z TOBA GADAC! DOBRANOC! zostałem bez słowa i ze łzami w oczach udałem sie do auta... pojechałem do domu... ja rozumie jakby K miała 15 lat... ale ona ma juz 22 w tym roku.. nie zaniedbała szkoły...ma same 4-5 , jest najlepsza na roku ! nie jest byle kim... jest wyjatkowa... pracuje choc nie musi.... jest idealna.. ale to ja tam nie pasuje jak twierdza inne osoby... za wysokie progi... i kij z tym ze to nasze zycie... ze nikomu sie nie wybiera partnera... ze kazdy ma prawko kochac... i byc kochanym...wierze w to ze ona mnie kocha... ja skoncze dla niej szkołe spłace wszystko ale niech ona zaczeka... marze o tym...gdyby nie ona i moi rodzice których kocham tak samo mocno jak K to juz dawno bym wisiał na linie....Oni mnie trzymaja na duchu i pozwalaja zyc.. pozwalaja mi życ nadzieja na lepsze jutro... kocham ich i nic tego nie zmieni!!! moze zyje skromniej niż K. ale my sie trzymamy razem... mama mi nie zabrania jej kochac... gada miz e mam słuchac serca i sie nie poddawac....dopuki zyje bede walczyl... nie chce ich zawiesc po raz kolejny pozwolili mi naprawic błedy to naprawie!!! niech i K mi pozwoli... blagam Cie Boże...