A w przyszłości będziemy mieszkać z Emcią w przyczepie pomalowanej na morelowo, a na drzwiach żółtym sprejem będzie '666' jako numer przyczepy. Będiemy jadły zupki chińskie z Radomia, piły tanie wino i zbierały kapsle z tymbarka. Był też fragment o przyprowadzaniu chłopaków do lodówki, ale uznam, że akurat w tym momencie Emcia się zaksztusiła i nie mogła dokończyć. Będziemy też mylić naszą przyczepe i w bieliźnie wchodzić do przyczepy numer 669. Tak i napewno będziemy miały psa i migające lampki na święta. I w ogóle będzie kól tró dżezi smerfastycznie i cholera zejbiście.
W sumie to się doczekać nie mogę, bo teraźniejsze życie przestaje mi się podobać.
Ten październik będzie taki jak zeszły grudzień. Musi być.
Powinnam napisać książkę.