o lool, o żaal, co za dzień ;d
wróóć! co za dni*
wczorajszy to jedno wielkie NOŁKOMENT.
dzisiaj... jeszcze większe. może to są jakieś dni zaufania, czy coś? bo wszyscy wszystkich hasła znają, wszyscy wszystkim zabierają telefony, żeby se poczytać esy i przeglądnąć zdjęcia... no ja nie wiem, miałam już chyba z 5 komórek w ręce. z moją 6.
a to zdjęcie... hm, w kiblu na przerwie. telefonem jarka. bo mu zabrałyśmy przed historią. no i po historii to było takie:
-aaaa!! on będzie czekał pod klasą!! uciekamy gdzieś, gdzie nie wejdzie!
-to może do damskiego kibla?
-ale jarek to nie wejdzie raczej do męskiego, a nie!
-...
dobra, wbiegamy do damskiego zatrzaskując mu drzwi przed oczami ;d zamykamy się w kiblu i takie... yy, co można zrobić na jego telefonie? wiem! zróbmy sobie zdjęcie i ustawmy mu na tapecie! robimy. hm, pierwsze zdjęcie robi sylwia, śmiejemy się na nim jak głupie. usuwamy. następne i następne też. potem ona daje mi, żebym zrobiła. no i robimy, nie patrząc na to jak wyszło robimy następne i następne. potem chcemy sprawdzić jak one wyszły... a tych zdjęć nie ma, bo żeśmy źle nacisnęły ;> potem byłam zirytowana i zdjęcia robiły się centralnie w momencie, w którym obracałyśmy telefon, więc na zdjęciu były... drzwi od kibla? xD lool, całą przerwe chyba usiłowałyśmy zrobić to zdjęcie;d noo i wyszły dwa, jedno usunęłyśmy, drugie to właśnie to i jaruś ma je na tapecie ((;
potem, hm. sylwia wymienia się telefonem z remim. "wymienia" dobre dobree. w każdym bądź razie siedzimy na fizyce, ja z sylwią w środkowym rzędzie, remi w tym po lewej, a peres w tym po prawej. dajemy peresowi telefon remiego. po chwili peres nas woła ii ma se w ręce telefon sylwii, my takie YYY, jak oni w ogóle się wymienili... no ale doobra. potem to bawiłyśmy się w strzałkii z sylwią, taka stara dobra graaa (na remim xdd), że kilka osób dzwoni w tej samej sekundzie do jednej osoby i która będzie miała sygnał ta wygrywa xD aa poteeem, to jak po ostatniej lekcji idziemy z remim do szafki i remi takie: 'łaaał, nie ma jarka? jakiś cud, bo normalnie on za wami jak błyskawica... gdzie nie popatrzysz tam jarek... niedługo otworzysz szafkę i tam będzie jarek!' (dochodzimy do szafek) 'remi ja się boję teraz otworzyć tą szafkę!' 'dobra, ja otworzę' (otwiera szafkę, jarek do nas podchodzi z drugiej strony)
- aaaa!!
- widzisz, otworzyłeś szafkę i wyszedł jarek, co prawda nie z niej...
noo i potem tak jakoś wyszło, że jarek miał klucz remiego. to remi mu zabrał czapkę. i w końcu my miałyśmy telefon jarka. iiii takie to ogólnie zajebiste było xDD
ii na fizyce mnie rozwaliło:
- dlaczego odpisujecie zadanie?
- to nie jest zadanie
- a co?
- plan wejścia do biedronki
xDD
albo na religii, dżizys. tam to ja myślałam, że się popłaczę ze śmiechu xDD no, ale cóż, to trzeba było zobaczyć. poza tym to nasz gościu z gitary ma poczucie humoru! ;d
- to napiszemy sobie jeszcze jedną piosenkę...
- tam na emolu, amolu...
- noo i dwa barowe będą...
- miała być łatwa!
- to jest łatwa, no jeeeest, ja z nią nie mam problemów...
(...)
- ty no popatrz, długopis nie pisze, co za zbieg okoliczności..
(...)
- eeejjj, to tam gdzie jest F gramy na D, taak? ;>
xDDDDD
lool, ktoś w ogóle te głupoty przeczytał? ;D