photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Dodane 22 GRUDNIA 2008 , exif
43
Dodano: 22 GRUDNIA 2008
"Boże, dzień dobry. (...) Niedawno przeczytałam gdzieś,że 'nawet niewierzący powinni się modlić'. Może gdyby nie to zdanie to bym tego teraz nie pisała? Nie wiem,czy jestem wierząca. Po prostu nie wiem. Aż nasuwa się,że jestem 'wierząca,ale niepraktykująca' ale wszędzie tyle mówi się o tym,że tacy ludzie to po prostu niewierzący. Z drugiej strony dlaczego miałabym być niewierząca,skoro wierzę w to, że istniejesz? Chodzę co niedzielę do kościoła. Wydaje mi się to bezsensowne. Idę do kościoła dlatego,że inaczej mnie nie dopuszczą do bierzmowania,a nie dlatego,że czuję taką potrzebę. Wiem,że gdyby nie te głupie karteczki to w kościele by mnie nie było. Bo te całe msze,spowiedź i komunia to dla mnie głupota. Może sama jestem tylko głupią realistką,ale dla mnie opłatek to jest opłatek,a nie ciało Chrystusa. Może rzeczywiście jestem niewierząca? Czytając książki o satanizmie czuję wstręt do chrześcijaństwa. Mimo że były odpychające od satanizmu,zachęcające do chrześcijaństwa,odniosły inny skutek. Znowu sprowadza się to do tego,że może jestem tylko głupią realistką.. ale dlaczego np. wróżki są złe, a proroctwo już dobre? Dlaczego jeden rozdział jest o tym, że nie można wierzyć w duchy, a w drugim mówi się, że gdy zrobi się coś niezgodnego z chrześcijaństwem to zostaniemy opętani przez,o zgrozo,duchy? Skoro nie wierzymy w nie, to czemu mamy bać się owego opętania? Przecież one nie istnieją. Dlaczego jing&jang jest złe? Przecież symbolizuje równowagę dobra i zła. Jako argument było,że 'Bóg ma większą moc od Szatana i stawianie równowagi jest złe'. Dla mnie dobro i zło jest zrównoważone. Osoba,która napisała tą książkę wydaje mi się osobą zapatrzoną ślepo w chrześcijaństwo. Powtarzającą,że 'Bóg istnieje, Bóg jest dobry, Bóg istnieje..'. Możliwe,że ma rację. Ale osoba stojąca na krawędzi chrześcijaństwa i satanizmu potrzebuje czegoś więcej niż ślepe zapewnienie,że 'Bóg jej pomoże'. A w chrześcijaństwie tego nie ma. Jest w nim tylko nietolerancja do innych religii i ciągłe zapewnienia,że 'Bóg jest dobry'. Nie potrafię się w tym odnaleźć. Wyrosłam już jakiś czas temu z tego,aby wierzyć w aniołki na chmurkach. Jeśli istniejesz to przepraszam,że w Ciebie wątpię,ale tak – wątpię. Bo ślepa wiara jest dla mnie głupotą. Może po prostu zbyt twardo stąpam po ziemi, aby wierzyć w to, że polanie dziecka wodą po głowie obmywa go z grzechu. Może po prostu jestem niewierząca. Na początku chcę Ci podziękować. Za wszystkie osoby(...)talenty(...)za momenty szczęścia w moim życiu. (...)Gdyby w tym momencie ktoś mnie rozkroił to zapewne wylałaby się radość, a nie krew. Dziękuję za wszystkie takie momenty, w których odczuwałam szczęście (...)Skoro obarczyłeś mnie tak wielką ilością nietolerancyjnych i nieszanujących mnie ludzi to mogłeś chociaż dorzucić silną psychikę i wysoką samoocenę. (...)Kiedyś przeczytałam gdzieś (chyba za dużo czytam), że 'nie ma grzechu i nie ma cnoty! Wszystko,co ludzie robią jest ludzkie. Jest albo ładne,albo brzydkie,ale tylko tyle można na ten temat powiedzieć.' Właśnie tak na to patrzę. I wiem,że nie jestem złym człowiekiem. NIE JESTEM. Mimo że coraz więcej ludzi tak uważa. Czasem po prostu rządzi mną zazdrość,albo egoizm – ale na to nie ma lekarstwa. Mimo to wiem,że mało kogo dałabym skrzywdzić,a co dopiero skrzywdziłabym. (...)Straciłam ochotę do spowiadania się jakiemuś facetowi. Jakkolwiek na to nie patrzeć on jest człowiekiem, tak samo jak ja. Nie wierzę w 'widzialny znak,niewidzialnej łaski'. Jest po prostu człowiekiem. Dlaczego mam mówić mu swoje grzechy,a kiedy on stwierdza, że mi je odpuszcza – uważać,że są mi odpuszczone? Spowiedź to głupota. Chciałabym prosić o dwie rzeczy. (...)Po 2. chcę być czyimś szczęściem. Przepraszam,ale czyjeś szczęście to najwspanialsza rzecz,jaką można być. Potrzebuję posiadania kogoś w sobie,podczas gdy ta osoba będzie posiadała w sobie mnie. To się chyba nazywa głód emocjonalnego związku? (za dużo filmów!) Są ludzie,których potrzebuję ja. I to potrzebuję bez przerwy. Ale kiedy to jest okropne uczucie potrzebować kogoś. Ja chcę aby ktoś potrzebował mnie. Nie oszukujmy się,chciałabym mieć chłopaka. Ale ja chcę mieć chłopaka zakompleksionego. Takiego, którego będę bardzo kochać. Jednocześnie takiego, który nie da sobie beze mnie rady. Dla którego będę musiała rzucić połowę życia. Który będzie mi ufał i będzie na mnie liczył. Na którym i ja się nie zawiodę. Który będzie mnie kochał. I którego będę całym szczęściem. Wiem,dzieci w Afryce głodują,a moje życzenia,mimo że nie są materialne,są egoistyczne.(...) Może nie interesuje cie list od głupiej nastolatki. Mimo wszystko wierzę,że jestem wyjątkowa. Że umieszczono właśnie mnie,właśnie w tym ciele,w tym miejscu na świecie–nie bez powodu. Dziękuję Ci,że jestem taka,jaka jestem. I wierzę,że mnie wysłuchasz. Bo tak naprawdę cokolwiek nie powiedzieliby o tym inni, wiem, że jestem wierząca,ale niepraktykująca. Bez poważania,Justyna. Grudzień '08"

Komentarze

dzagna To przez postawę niektórych księży takie zniechęcenie do instytucji,jaką jest Kościół.Wiem na własnym przykładzie.Aż samo nasuwa mi się na usta "wierzę w Boga,ale nie w Kościół." Bo właściwie czemu mamy wypełniać to,co ustanowili biskupi,czyli ludzie,tacy sami jak my na soborach.Równie dobrze jakiś przypadkowy facet z ulicy mógł sobie dla jaj zostać biskupem i ustanowić np,że jednym z przykazań kościelnych ma być jedzenie dziennie kilogramu żelek Haribo.Co do spowiedzi,też mnie wkurza.Przecież powinno wystarczyć,że np. w modlitwie przed Bogiem przyznam się do swoich grzechów,a nie muszę wcale udowadniać przypadkowemu księdzu,ile ma słabości i jaka to jestem "zła".Ale rzeczą,która mnie najbardziej najbardziej najbardziej wkurza,to to całe"dostanie się do nieba".Litości.Czemu osoba,która popełniła samobójstwa ma przez resztę wieczności być skazana na wieczne cierpienie,skoro np. cały świat ją przytłaczał,była chora psychicznie albo cokolwiek innego.Albo czemu osoba niewierząca,która jest zapewne dużo lepszym człowiekiem od niektórych Chrześcijan nie ma być zbawiona?Jak spytałam o to księdza,powiedział,że nie zna odpowiedz na to pytanie,gdyż Bóg nic o tym nie powiedział.Za to bardzo dobrz umiał mi wytłumaczyć,że zostaną zbawione osoby niewierzące,które nie wierzą z powodu niewiedzy,albo tego,że ktoś ich nie zapoznał nigdy z religią chrześcijańską.Jeśli do "nieba" przyjmą same osoby,które nie mają ani jednego grzechu ciężkiego,to w piekle będzie ciasno. ^^'
Tyle ode mnie.
23/12/2008 21:07:55
~zylwek już Ci nigdy żadnej książki do ręki nie dam... xD
i żadnych cytatów z biblii szatana, będe grzeczna ^^'

'a dzieci w Afryce głodują' 'a kilobajty lecą' 'a....albo nic xD'
ide spać, skończyłam wreszcie -.-
22/12/2008 3:59:32
~lekaadhe Kościół jest słaby. Wiele ukrywa przed światem. Być może sami dobrze wiedzą, że Bóg nie istnieje. A Jezus wcale nie był boski, aczkolwiek tylko bardzo wpływową osobą?
...A "kościół" prowadzą tylko ze względu na to, żeby światem nie zapanowało zło?
Każdy człowiek jest egoistą. Świadomie lub nie. Jego własną decyzją i w pewnym stopniu dojrzałością jest wybór nad tym, czy nim pozostać, czy odmówić sobie czegoś, a dać to komuś.
Szanuję kościół, może nie tak jak powinnam, ale szanuję- ze względu na to, że jest sporo osób, które są wierzące. Wierzące, praktykujące. I, o dziwo, inteligentne.
Co do jin jang- równoważą się z nimi ludzie, równie inteligentni, ambitni (bla bla), którzy są ateistami lub satanistami...
Świat jest wielką inspiracją...

A ja wierzę, że coś nad nami czuwa. Bo mam sumienie. ;>

To miałam napisać. xD
22/12/2008 0:29:58
~lekaadhe
22/12/2008 0:29:48

Informacje o szyt


Inni zdjęcia: Ehh patusiax395Gloria knapikowaPysiula po spa vieyraAMARANTOWA RÓŻA xavekittyx1538 akcentovaSkała pigmentowa bluebird11rzeka elmarC; milionvoicesinmysoul:) dorcia2700Borsk ( : sciezkadzwiekowa