no więc po kolei, żeby nie było. ja jestem na tym zdjęciu przezaje-kurwa-biście niska, ale to ściema fotomontaż !! ;d
po drugie to my jesteśmy w 100% normalne.
zjadłyśmy łącznie trzy paczki żelek, jedną dużą pizze siódemke, jedną nesti, dwa tymbarki, kinderbłeno i to by było chyba tyle. bujałyśmy się w windzie, a emcia piszczała. poszłyśmy na drugą strone katedry, bo tam ponoć się można było najebać, ale nam nie wyszło. i wysypywałyśmy cukier z żelek na środku ulicy. widziałyśmy jakieś 235234543536 razy tomka. puszczałyśmy metal jak przechodzili jacyś goście koło nas. i zylwek im robiła foty, ofc, przez przypadek. śpiewałyśmy se chodź zabiorę cię do siebie, będzie jak w niebie, i co teraz powiesz na to kurwo dziwko pizdo szmato, zrób smerfne disco, zrób smerfne, smerfne disco [i wiele innych]. milion razy włączałam b27, a one nagle w tym momencie lubiły grupe ope, która jest hip hopem. nie czuje jak rymuje. byłyśmy w sznekerze, który był zamknięty i w hefaju. siedziałyśmy na 100 ławkach. wiemy gdzie jest groszek !! znalazłyśmy też bgż i dżamp stefczyka. jacyś goście strzelali w nas kulkami. byłyśmy tam gdzie sylwia się trzepała z michałem ^.^ bujałyśmy i woziłyśmy się że cholera, śpiewając sobie 'świr na scenie buja się cała polska, po co stać w miejscu kiedy tańczyć można...' ewentualnie - po bardziej pijanemu - tomuś na stole, buja się cała polska... wszyscy się na nas dziwnie patrzyli, a przecież my tylko... byłyśmy sobą. nie rysiem ochódzkim, nie kubą wojewódzkim. nie majdanem i nie dodą. sobą. i tylko sobą ^^.