siemaczka!
znowu o was zapomniałam.
Trochę schudłam (po ostatnim prztyciu) i jest ok.
dieta ? nieogarniam. dorwała mnie bulimia-na całego.
btw.
dzisiaj siedząc na przystanku uświadomiłam sobie jak bardzo chce być małym, eteryczny motylkiem. takim, którego nikt nie będzie bał się wziąć na kolana, takim , który przelewa się przez ramiona, takim który stąpa ciszej niż kot ...
a pozatym to jestem smutna. życie mnie rozczarowuje ( jakby choć raz było inaczej)... miłości nie ma, moja bliska koleżanka zatraciła się w pro anie .Boję się o nią .. boję się strasznie :C ( dziwne, bo o siebie nie...) i jestem zła. mam wrażenie ,że Ana może należeć tylko do mnie . irracjonalne odczucie...
odliczając to czego się na bierząco pozbywałam zjadłam:
3 łyżkisłodzonej kaszki manny 150kcl
0,5 pomarańczy 50kcl
ciastko małe ok 70 kcl
iiiii 0,5 l pepsi light 2 kcl
razem ok ( mniejwięcej daję z +) 300 kcl
a jak u was moje kochaniutkie?<3