Ferie mamy szalone.
Marysia zdradza Pawła ze stasiakiem , wy mnie wkurwiacie , a Zero wysysa Yuki.
Za to mam cały zapas z "czas na herbatę"
"earl grey niebieski kwiat" oraz "wiśnia z rumem"
plus bajery w postaci słoiczków z "pigwą i żurawiną" i "limonka".
Kurwa zimno! Siedzę tu jak potępieniec owinięty kocem czerwonym , 100% cotton ,przyjazny dla skóry i antyalergiczny. Siedzę tu sam , bo niby z kim miałbym tu siedzieć , to znaczy są moi przyjaciele przedmioty martwe. Mój samuraj , 2 głowy smok , jakiś bożek z głową słonia , świętowit , faraon , mangowa dziewczynka i potwory dodawane do planszowej gry D&D. Fajne są , nie mają humorów , nie sprzeciwiają mi się ( rzekłbym nawet , że patrzą z uznaniem) , oglądają ze mną anime , monka i czasem housa ( pierwszej miłości nie , ponieważ pierwszą miłość oglądam o 18 przy obiedzie siedząc przy stole jadalnym , popijając hojnie herbatą. Przy telewizji piję zawsze tą z torebki bo i tak nie mogę się w pełni wczuć , a gdyby to przerwałbym sobie serial , co się kłóci) , nie wkurwiają mnie i co najważniejsze nigdy nie zrobią mnie w chuja , to takie miłe prawda.
A no i zdaje mi się , że myślą sobie , że jestem zajebisty.
Faktycznie mają dużo zalet.
Herbatę zrobiłem sobie , wybrałem wiśnie z rumem nie dawałem dodatków ani nie słodziłem , by nie popsuć aromatu. Bardzo dobra.
Z tym , że już mi się prawie skończyła. Namokłe fusy ( wraz z kwiatami i gałązkami) wyglądają jak zgraja martwych robaków.
To zupełnie jak przejść się po centrum handlowym , lub innym zatłoczonym miejscu.
Dziś dalej katujemy Marillion.
Kayleigh!
http://www.youtube.com/watch?v=SmLdkKF4wa8
ide oglądać Vampire Knighta , a potem jeszcze Monka bo się ściągnął.