NIGDY NIE MÓW NIGDY (cz.7)
Kilka dni później Ola zaproponowała Pauli spotkanie. Umówiły się w jednej z pobliskich kawiarni, żeby spokojnie bez świadków porozmawiać.
-Tak naprawdę chciałam się z Tobą spotkać, żeby porozmawiać o Ricku. Czy między wami coś jest ? zapytała bez owijania
-Słuchaj. Powiedziałam kiedyś, że nigdy, ale to nigdy się w nikim nie zakocham i tego się właśnie trzymam.
-Kobieto przecież widzę co się dzieję. A ta noc po imprezie, wtedy kiedy zabrał Cię nad jezioro? Nic w Tobie nie wzbudziła? Znamy się bardzo długo więc mnie nie okłamiesz nawet jeśli byś chciała.
-Boże... No może i masz rację. Coś do niego poczułam, ale nie wiem czy to jest miłość, czy może po prostu chęć spędzania z nim czasu.
Paula była z siebie zadowolona, że w końcu mogła z kimś o tym porozmawiać i dłużej nie trzymać tego w sobie. Rozmowę wciąż prowadziła Ola, która chciała się dowiedzieć jak najwięcej .
-Zdaję sobie sprawę z tego, że wydaje Ci się, że Rick jest facetem, który nie ogląda się za prawdziwą miłością. Lecz wiedz, że jego wygląd nie musi oznaczać, że nie potrafi nikogo pokochać... Dobra dosyć tej gadaniny, przejdźmy się na plaże.
I pociągnęła przyjaciółkę za sobą. Paula niczego nie podejrzewała, dlatego bez żadnego ale szły w stronę plaży. Gdy dotarły na wyznaczone miejsce zobaczyły Ricka.
-A teraz pozostaje mi tylko zostawić Cię w dobrych rękach.
Po czym oddaliła się i zostawiły przyjaciółkę z chłopakiem.