Minął juz rok.
Na samą myśl... oczy w momencie wypełniają się łzami. Lecz czasu nie cofniesz marny człowieku. Było minęło, pogódź się z tym. Nie przeżywaj tak, tylko idź dalej. Zapomnij. Z a p o m n i j. Koszystaj z tego, co masz. Nie obejrzysz się , a życie przeleci Ci przez palce, nawet nie będziesz wiedzial kiedy. Nie szukaj sensu w użalaniu się, bo go nie znajdziesz. Zamknij tamten rozdział. Wypnij pierś, brodę unieś wysoko , zepnij pośladki, twardym krokiem stąpaj po Ziemi.
Po nas i tak zostanie t y l k o p r o c h .
Tak było, jest i będzie.
A łzy lecą same. Delikatnie spływają po policzkach. Niczym Plisiecka w Umierającym Łabędziu, czy Pavlova w Giselle. Przepływają po twarzy jak po scenie.
Smutku na tyle. Trzeba coś zacząc nowego. Przesrane przede mną. Liceum wita.