Wesołych Świąt.
Cała rodzinka razem , wszyscy na czerwono, Versace pod choinką - quite good.
*edit
" - Śniłeś mi się. - powiedziała po cichu.
- Słucham ? - udaje , że nie dosłyszał.
- Śniłeś mi się, dzisiaj i wczoraj też, pare dni temu i jutro pewnie też będziesz mi się śnił.
Nastała długa cisza... nic jej na to nie odpowiedział. Ona dalej mówiła:
- Z nocy na noc, śnisz mi się coraz częściej, cora wyraźniej, coraz bardziej prawdziwy... Ja po prostu za Tobą tęsknię.
Uświadamiam sobie, że zawsze byłeś, jesteś i będziesz w moim sercu. Ja tak bardzo Cię...
W tym momencie jej przerwał - Ciii... ciii. Już dobrze, spokój. - mocno ją przytulił. - Ale wiesz , że tak będzie lepiej. Robię to dla Ciebie, dla nas...
Siedzieli tak jeszcze chwilę wtuleni w siebie... Puścił ją, wstał, odwrócił się i zaczął odchodzić. "Tylko się nie odwrcaj" - myślał.
Zaczęła biec za nim. Gdy była już blisko, on nadal był coraz dalej i dalej, coraz mniej wyraźny, coraz mniej prawdziwy.
Udało się złapała go za rękę, popatrzył na nią i w ułamku sekundy zniknął.
Obudziła się. Z kolejną blizną w sercu i łzą na policzku"