Zakochałam się w dzisiejszym dniu. Uwielbiam go. Zaznaczę w kalendarzu tą datę z wielkim, przeuroczym serduszkiem przy cyferkach.
Mimo, że nie wiem czy coś z tego będzie, nie mam pojęcia czy są nawet na to jakiekolwiek szanse. Czuję się świetnie. Jeśli taki układ zostanie między nami, jestem w stanie go znieść, nawet jak zatrzyma się w miejscu, w którym teraz stoimy. Nie wiem jak na mnie patrzysz, nie wiem jak mnie postrzegasz. Szkoda, że nie potrafisz powiedzieć w prost o czym myslisz. Zabawy słowne, wyjaśnianie i tłumaczenie się uprzejmością i szczerością? Nawet u Ciebie mi to nie przeszkadza. Słowa słowami. Ale to co robisz. Od tego zaczyna się wymienianie Twoich zalet.
W życiu nie spodziewałabym się jak można tak troszczyć się o koleżankę. Bardzo mi miło z tego tytułu. Mój były nigdy tyle dla mnie nie zrobił. A zdawać by się mogło: pff... kolega? Zwykły kolega z ławki, potrafi bezinteresownie poczekać na Ciebie, żebyś sama nie włóczyła się po mieście, może spóźnić się razem z Tobą, mimo, że umawiał się wcześniej z wszystkimi znajomymi. Potrafi przepuścić Cię w drzwiach, pytać czy czegoś Ci nie potrzeba, przegadać z Tobą 10 godzin o pierdołach i dalej brakuje czasu na skończenie wszystkich tematów, zmuszać Cię do jedzenia frytek nie pytając czy masz na nie ochotę, uzyczyć swojego ramienia do snu. To takie...Inne od tego co miałam. Takie... idealne dla mnie? To takie dziwne? Dlaczego tak zachowuje się w stosunku do koleżanki? Tylko koleżanki? Mam wrażenie, że coś mi strzeli do głowy i będę chciała spróbować czegoś więcej. Ale tu pojawią się - niepewność i strach. Co jeśli tłumaczeniem będzie "Chciałem być miły?" . Taka opcja mnie przeraża, paraliżuje, uniemożliwia podjęcie dalszych kroków.
Bądź jedynie ze mną szczery, bo nie wiem na co mogę liczyć. Pozostawiając to tak jak teraz, zaczyna mi się to podobać. Zacznę chcieć to rozwinąć. Przeboleję nawet brak takiej opcji. Tylko mi o tym powiedz, dopóki panuję nad swoimi emocjami.
Powinnam Ci podziękować za to, że nie myślę już o przeszłości. Powinnam podziekować za ostatnie 14 wspólnie spędzonych godzin. Za każde 8 godzin wymiany wiadomości...
Cieszę się, że dobrze się rozumiemy. Bynajmniej chciałabym, żeby tak było jeśli się mylę. Może wcale Cię nie znam? Gdyby Cie znała, wiedziałabym co z tym robić i na co liczyć?
Nie nawidzę ukrywania emocji... </3 Potraficie wyobrazić sobie ile opcji, możliwości to blokuje? :(
Tak. Zaczełam Cię lubić za poważne rozmowy i sposób bycia. Za podejście do życia. I albo na tym się skończy, albo będzie się to poszerzało...
Jak rozumieć propozycję łyżew? Gdzie szukać jakiegoś znaku? Tłumaczysz się, że chcesz przekonać mnie do nich, że chcesz pokazać mi jakie to może być zabawne... Zapraszasz koleżankę, żeby jej pokazać co ją omija? Czy poprostu ją lubisz...? Mam strzelać? Zgadać się, nie zgadzać? Mam ochotę Cię upić i zadać milion pytań, z których się nie wykręcisz... Oboje wiemy, że to głupi pomysł, więc byłoby miło zacząć robić coś w którymkolwiek kierunku...
Mój Boże! Nie rób mi tak, jeśli nie masz większych planów wobec mnie, bo zwariuję. Nie pisz mi po kilku godzinach ciszy: "Jestem. Mówiłem, że wrócę, ale trochę zeszło. :P Dobranoc. :)" ! Gdzie tu jest granica?!
No dobrze.Przyznaję się... Czekałam na tego smsa... Ale to nie zmienia faktu, że nie powinieneś tego robić. -.-
~Sukitte.