może nie dotyczy mnie tak całkiem
ale to jest tak że jak ja już zdałam mój/nasz związek na kompletnie straty
to on wkońcu zaczął się starać
walczyć o mnie
o nas
dopiero po roku dotarło do niego że może jednak warto za mną być
że może jednak ten związek ma sens
że mnie ranił, nie będąc tego świadom
lub może i będąc
że nic nie czuł
i może nadal nie czuje
a może po prostu dążył tylko do tego jednego
przyziemnego aspektu bycia w związku
hmm
sama nie wiem
chcę go kochać
i kocham
ale i chcę być kochana
szanowana
i chcę aby jednak nie traktował mnie dobrze tylko gdy jesteśmy sami
a w innych towarzystwie to jakbym była dla niego udręką
może jestem niesprawiedliwa
może
ale tak czuję
tak było do soboty w sumie
jest lepiej
ma być jeszcze lepiej
DĄŻMY DO IDEAŁU:*
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika sufficate.