w szkole sporo zastępstw, odwołane dwie ostatnie lekcje. na wych. fiz. test sprawnościowy, jedna dziewczyna, marta, z naszej klasy ćwiczyła. widok chłopaków pokonujących tor przeszkód na czas - niezapomniany. najlepszy był tomek, który obił sobie co nieco, i jędrek, który, biegnąc, poprzewracał połowę słupków. te efektowne poślizgi i skoki przez skrzynię... i piotrek, który pokonywał tor chyba z pięć razy. i w końcu był najlepszy.
koło 16 do sandry. ekipa: ja, nat, klud, karuś, sandra (+ połowa jej rodziny), papajka. wjechały grzanki, domowy fryzjer i swojska kosmetyczka. xd to się nazywa spontaniczność.
niezapomniany dzień, to na pewno.
"lucky time never stops".
dzisiejsze. z nat i roks.
fot. muzzly