No tak...
Niedziela jak niedziela. Nic szczególnego.
Nie spałem do 13:00, ale to w sumie dobrze.
Obudziłem się o 10 i tak mi jakoś czas do 16 zleciał.
Po 16 wyszedłem na dwór, bo nie mogłem już wytrzymać w domu.
Przez kolejne pół godziny szukałem ziomeczków, bo co innego mogłem robić ?
Znaleźliśmy się ;)
Streścili mi wczorajszą fazę, bo ja po prostu lubię tego słuchać.
Powiedzieli też żebym żałował że mnie nie było, ale jakie to ma teraz znaczenie...
Czekam na piątek, pomimo tego że jutro dopiero poniedziałek i trzeba będzie przewlec się znowu przez cały tydzień pełen sprawdzianów itp. Dam radę. Spoko.
Miejmy nadzieję że wszystko pójdzie zgodnie z planem i piątek będzie lepszy niż ostatni (chociaż ten był zajebisty).
Znowu zbierzemy ekipę z naszej wspaniałej klasy (i nie tylko), a jedynym ograniczeniem zabawy będzie czas...
W piątek ma przyjechać Tobi, ale to nigdy nie jest pewne ;) Teraz ma do Wrocka bliżej niż miał kiedyś, więc miejmy nadzieję że wypali ;)
Nie chcę już pisać. Streściłem wszystko co było istotne.
Nie wiem co mam robić. Do nocy jeszcze sporo czasu, także jeżeli masz ochotę to pisz... Odpowiem ;)
Kawałek na dziś ?
"Naturalnie pod prąd, idę wciąż
ze Mną ZIP Skład jak jeden mąż
cały ten temat drąż, aż dotrzesz do sedna
prawda to prawda, od zawsze jest jedna..."