https://www.youtube.com/watch?v=ARIr42IBkZw
Nie jestem bogiem. Nie wszystkie z moich słów obdarzam prawidłowym wydźwiękiem.
Moje czyny bywają przypadkowe. Kierunek bywa nieprawidłowy.
Moje potrzeby są prymitywne. Jak każda jednostka bydła pragnę być kochana. Mieć ambicje i dążyć do spełnienia pragnień.
Czuć, że gdzieś pod fatalnie ciężkimi pokładami niespełnienia jest ciepło. Ciepło które pozwoli mi poczuć coś więcej.
Czekam, aż miejsce po Tobie w moim łóżku znów stanie się zimne jak świat ostatnio.
Jest mi tak bardzo wszystko jedno.
Moje rude futro płowieje. Tęsknie do trucizny, lubieżny szept jej wspomnienia nie pozwala mi spać.
Nie, to nie jest prawda.
Kocham czarnego kota, Pumę o niezwyczajnych zwyczajach. Doba to bardzo dużo bez Jego oddechu. Chociaż upodobanie do bólu innych nie jest dobrą sprawą, nie jestem w stanie żywić do niego innego uczucia. Pozwalam sobie być bezbronną. Pozwalam sobie czuć się przy Nim bezpiecznie. Pozwalam sobie się uzależnić
ZNOWU
znowu kurwa.
Najgorsza możliwość, to to, że przez chwilę będzie źle.
A teraz z pełną świadomością zadurzam się.
Ogień daje mi siłę, woda spokój. Ich dwójka prowadzi mnie za ręke, napełnia siłą którą często żywią się proste dwunożne bestie.