http://www.youtube.com/watch?v=zqKZ_WIK5ms
Tak lekko.
Stąpam ponad ziemią. Nie jestem pewna, czy z powodu poczucia bliskości nieba, czy obawy przed utonięciem w lepkim asfalcie.
Moje palce dziś są wyjątkowo kościste. Muskam nimi Twoje skronie, dotykam ust.
Powieki od wschodu słońca są tak ciężkie.
Choć nie czuję napięcia, zęby mam zaciśnięte tak mocno, że znów zaczyna boleć mnie szczęka.
Nie.
Zamykam oczy, ale otwieram je jeszcze bardziej. Moje wyprostowane plecy przez chwilę słaniają się z boku na bok, by znaleźć równowagę. 10. 9. 8. 7. 6. 5. 4. 3. 2. 1.
Dźwięki. Ogarniają mnie, zastępując kłujące myśli. Otulają bezpiecznym płaszczem, łagodząc kakofonię głosów w mojej głowie.
Pozwól mi czuć się dobrze. Proszę.
Cieszyć się. Z czegokolwiek.
Nie czuć obrzydliwej zazdrości, obrzydliwego niespełnienia, obrzydliwego pragnienia.
Muszę zadbać o siebie. Teraz.
To nie depresja powoduje brak snu, to brak snu powoduje depresję.
A nie wyobrażasz sobie, jak trudno spać kiedy.
With the taste of your lips
Im on a ride
You're toxic I'm slipping under
Taste of a poison paradise
Im addicted to you
Dont you know that youre toxic
And I love what you do
Dont you know that youre toxic