Nie mam na nic siły. Jeszcze się dzisiaj może wszystko pojebać i będzie super. Fajnie. Nie ma to jak moje jeżu kolczasty spieprzone życie. Aaaaaaaa. Dobra. Nie piszę tego, iż mam zamiar się użalać nad sobą. Już dawno z tego wyrosłem. Tyle iż nie mam na nic siły....
***
Życie, a życie to życie, jeśli jest tym życiem, to życie w życiu, nie jest warte po życiu, a przed życiem nie było nawet życia, było życie, ale nie takie życie, jakim żyjemy... bo coś musiało tam być. Tak. Zmierzam do tego, czy wiemy po co żyjemy. Dlaczego akurat w tym momencie. Jakie mamy cele... Ale spójrzmy na to z innej perspektywy. Zamieńmy się w ptaka. Wznieśmy skrzydła do góry i lećmy w poszukiwaniu różnych dróg naszego życia. Najpierw nauczmy się latać. Bądźmy małymi pisklętami w gniazdach. Już z góry mamy narzucone kilka rzeczy. Bycie małym człowiekem - jeszcze więcej. Musimy się bardziej upodobnić do rodziców, nabierając masy i ciała... nic dziwnego. Jemy to, co przynoszą nam rodzice. Ah. Jesteśmy już tacy ładni, och, ach, ech. Czas na pierwszy lot. Kiedyś on musi nastąpić. Nowe doświadczenia i przeżycia. Czas na szkołę, no w przypadku ptaka to latania. Skrzydła w górę, rozbieg, hop! Pięknie... Ałć. DRZEWO. Nie wyrobiliśmy. Teraz możemy zauważyć pewne przeciwności losu, jak starsi koledzy, nauczyciele, oceny... Musimy się nauczyć manewrować... Być elastycznym i potrafić odpowiednio wykorzystywać dany moment. Jesteśmy już starsi, pierwsze osobniki płci damskiej lub męskiej pojawiają się na horyzoncie... Miłość... Ja w to nie wierzę, dlatego napiszmy... Zauroczenie. To dobre słowo.... I tak dalej i tak dalej... Jesteśmy takimi ptakami, które jednak są trzymane przez jakiś czas na sznurku. Mają narzucane wiele od małego. Religię, wiarę, moralne zasady, niezawsze moralne... Tolerancję bądź nietolerancję... To wychowanie. Jednak... Często się ono nie udaje. I będąc tak tymy ptakami widzimy też życie innych, albo może chcemy je widzieć, jednak nie obchodzi nas aby jakoś zareagować. Obserwacja. Kochamy to robić. I lecąc wśród drzew zauważamy wypadek samochodowy i śmierć kilku osób... Hm. Kolejna śmierć. Tak jedna z wielu tego dnia. Może otwórzmy szerzej oczy i spójrzmy na świat. Na to co się dzieje. Bo omija nas wiele rzeczy... Ale pamiętać trzeba jedną rzecz... To my jesteśmy w tej klatce... Mając na szyi klucz możemy ją otworzyć... Czy zawsze chcemy to zrobić? Klatka to uwięzienie własnych myśli w natłoku codziennych spraw... Uwięzienie własnej duszy w goryczach zdrady... Ale przecież nie musimy sami się uwalniać, czyż nie?
Tyle na dzis. Nie dziwcie się, że to głupoty, iż jestem w bardzo niemiłym nastroju. Nawet nie ma z kim o tym pogadać oprócz jednej osoby. A tak bardzo czasami mam ochotę podzielić się całym życiem. Lecz więszkość by uciekła dowiadując się kilku rzeczy. Już takie życie własnego męczeństwa, zrobionego przez całkiem wolnych ludzi. No, przynajmniej we własnym mniemaniu.
Do kiedyś tam, kiedy będzie lepiej...
Justin
Inni zdjęcia: :) dorcia2700Węgliniec Dworzec kolejowy suchy1906Lol. hadesfblKrólową nocy bądź bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24