Yyyyyy. Nie wiem jak zacząć. Nie chce mi się pisać tego, ale muszę coś dodać. Mus to mus. Mam sporo pracy, więc dzisiaj będzie w tempie ekspresowym! Mam kilka projektów do zrealizowania i musze serio się sprężyć by zdążyć, a największy z nich mam do zrobienia do ŚRODY! :d Trzymajcie kciuki... Tak tematycznie dla mnie będzie dzisiaj!
***
Ileż to można pracować? Dla dorosłych praca, praca i praca. Po drodze gdzieś dom i pytanie "To ja mam dziecko?". Ah. Jak ona nas otumania. Jednak musi być i koniec kropka. Nawet nie taka zarobkowa czy społeczna, ale zadana ze szkoły, czy jakichś dodatkowych zajęć. Dążę do tego, że staje sie czymś najważniejszy. Pędzimy na łeb na szyję, by wszystko zrealizować. Dobrze, że staramy się osiągnąć perfekcyjność wykonania, ale nie zgubmy po drodze naszych bliskich czy przyjaciół... Krótko to krótko! Małe podsumowanie... Czy pracować możemy niepracując? Jasne! Nawet głupiemu pracuje organizm! Nawet głupiemu fukcjonuje mózg... Nawet mądremu coś głupiego przyjdzie na myśl... Tak! Praca nie jest idealna... Ona tylko chce dążyć do tego... Cóż. Ślepa uliczka przy znaku Samotność... Bo ona jest tylko celem do samotnego życia. Nie ważne jak bogatego, ale samotnego... Lepiej być najpiękniejszym gatunkiem z nazwy i być na skraju wyczerpania, czy uschnięcia? Może jednak być najgorszym gatunkiem, lecz w pełni zdrowia i sił! Heh. Ja wolę pierwszą wersję. I chyba taką też woli każde z nas.
Przecież jednak na tej ślepej uliczce jest dość miejsca by zakręcić, a przy donicze stoi konewka ^^ Poprośmy tylko kogoś... Dobrze wiecie, o co!
JUSTIN.