photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 KWIETNIA 2013

97.


Wieczorem wróciłam do domu. Tyle się dziś wydarzyło! Opowiedziałam wszystko tacie. Kiedyś się lubił z tatą Agi. Też nie mógł w to uwierzyć. Zrobiłam kolację, którą szybko zjedliśmy. Weszłam na chwilę na facebooka. Ogarnęłam nowe wiadomości i zaprosiłam Agę do znajomych. Posprawdzałam aktualności na eSpeedway.pl i wyłączyłam laptopa. Wykąpałam się i poszłam spać. Za parę dni odbieram prawo jazdy! Ludzie, strzeżcie się! Najlepiej nie wychodźcie z domu ;)


 

 

**Jakiś czas później**

 

Dziś odebrałam swoje prawo jazdy. Mój Boże, to już! Ale ten czas leci.. Pora na pierwszą przejażdżkę prezentem od mamy. Wsiadłam w swój czarny wóz i pojechałam przed siebie. To jest niesamowite, w końcu mogę się poruszać sama po mieście. Jechałam uśmiechnięta i w dobrym humorze. W radiu leciały moje ulubione piosenki. Nie mogłam sobie odmówić śpiewania ;) Nie myślałam nad tym gdzie jadę. Po prostu gnałam przed siebie. W pewnej chwili znalazłam się pod tak dobrze znanym mi domem. Mianowicie.. domem braci Pawlickich. Bez namysłu zatrąbiłam. Momentalnie przed drzwiami znalazł się Przemek. Chyba mnie nie poznał bo tylko patrzył i patrzył. Otworzyłam szybę i go zawołałam. Odpowiedział mi uśmiechem i podszedł do mnie.

- Zabieraj brata i wsiadajcie jak wam się nudzi!

- Piotrka nie ma, poszedł do Żanety.

- To wskakuj sam.

- A przeżyjemy? - zaśmiał się.

- Mam taką nadzieję. No dawaj!

Chłopak posłusznie zajął miejsce pasażera. Przez całą drogę gadaliśmy o moim samochodzie, o końcu sezonu i generalnie o wszystkim i niczym. Dobrze się dogadywaliśmy. Nasze więzi stały się silniejsze po tym incydencie z Jolką. Już tego nie rozpamiętuje i wszystko chyba jest okej.

W pewnej chwili nastała cisza, którą przerwał Przemek.

- A jak tam twoje sprawy sercowe?

- No wiesz, aktualnie to nie ma o czym mówić - rzuciłam niepewnie trochę się dziwiąc tego pytania.

- To tak jak u mnie. Chyba nikomu już nie zaufam po mojej ostatniej dziewczynie.

- Oj nie łam się. Nie ta, to następna. Będzie dobrze.

- Kochana jesteś, wiesz? - popatrzył na mnie swoimi pięknymi oczkami.

- No wieeem - uśmiechnęłam się - Co teraz robimy? Zaczyna padać..

- Uroki listopada.. No nie wiem, tu niedaleko jest kręgielnia.

- Jestem za!

Zaparkowaliśmy trochę dalej, bo na parkingu obok kręgielni nie było miejsca. Zanim dobiegliśmy do budynku byliśmy w połowie przemoczeni. Weszliśmy do środka, ściągnęliśmy kurtki i poszliśmy kupić bilety. Później dobraliśmy odpowiednie buty i podeszliśmy do toru.

- Robimy jakieś zawody? - zaproponowałam.

- No dobra. Jaka stawka?

- Może coś zaproponuj?

- Okej. Więc... może jeśli przegrasz, stawiasz później ciastko, a jak ja przegram, co jest mało prawdopodobne, to ja kupuję.

- Uczciwie. No to powodzenia - podałam rękę chłopakowi.

Zaczęliśmy zawody. Pierwsza rzucałam ja. Nie przewróciłam tylko dwóch kręgli. Przemek nie dał mi szans i zbił wszystkie za pierwszym rzutem. Następną kolejkę wygrałam ja, a trzecią znów Przemek. Walka była zacięta, ale ostatecznie zwycięzcą został.. Przemek!

- No dobra, dałam ci wygrać - zaśmiałam się.

- Jaaaasne. Jestem lepszy i tyle - rzekł dumny, a później stanął na krześle - Ukłony dla króla!

Wszyscy w kręgielni popatrzyli na niego i zaczęli się śmiać. Powiedział to całkiem głośno. Co za gamoń ;d

- Złaź matołku!

- Eej, czuje się skrzywdzony tym słowem - zrobił smutną minkę.

- Kochany matołku?

- Od razu lepiej, ale i tak mam focha.

Spojrzałam na niego pytająco, na co on wskazał palcem swój policzek. Podeszłam więc i smoknęłam go w buźkę.

- No i to ja rozumiem. Ja teraz idziemy na obiecane ciacho!

- W takim razie za mną królu kręgli - uśmiechnęłam się.

Obok była kafejka, więc poszliśmy do niej. Kupiłam nam po obiecanym kawałku ciasta. Jak ten człowiek mnie wykorzystuje..

Zjedliśmy wszystko ze smakiem. Przy tym śmialiśmy się ze wszystkiego. Czułam się z nim jak z najlepszym przyjacielem. Przypomniało mi się jak byliśmy wspólnie w kręgielni w Tarnowie. Też ze sobą rywalizowaliśmy, ale to ja wygrałam. Później Przemek zafundował nam pizzę. Stare dobre czasy. Uśmiechnęłam się pod nosem.

- Z czego się śmiejesz? - zapytał przyjaciel.

- Nie, nic. Tylko przypomniałam sobie nasze zawody kręglowe w Tarnowie.

- Aaa, pamiętam. Cudowny smak porażki..

- Ale się odgryzłeś. Jak kiedyś tam pójdziemy to wygram, jeszcze zobaczysz!

- Patrz jak się boję! - zrobił przestraszoną minę i zaczął gryźć paznokcie.

- Przestań! - powiedziałam z uśmiechem i rzuciłam w niego papierkiem.

- To było niegrzeczne, mała!

- I co mi zrobisz? Jesteśmy w miejscu publicznym - uśmiechnęłam się cwaniacko.

- Poczekaj aż będziemy wracać - mruknął pod nosem.

 

Posiedzieliśmy jeszcze godzinę i postanowiliśmy się zbierać, bo było już późno. Wyszliśmy na zewnątrz. Dalej padało.

- No ładnie. Deszcz i ciemno. Ja się nigdzie nie ruszam, zostaję!

- No chodź. Nie bądź bojący Jasiek.

- Sam jesteś Jasiek - lekko go uderzyłam w ramię - Jak chcesz przeżyć to sam poprowadź to auto.

- Żebyś wiedziała, że poprowadzę! Dawaj kluczyki i biegniemy.

Sprawnie dotarliśmy do samochodu. Przemek usiadł za kierownicą, a ja obok. Ruszyliśmy w drogę. byliśmy gdzieś w jakichś polach, kiedy zgasł silnik.

- No odpalaj. Zapomniałeś już jak to się robi? - parsknęłam.

- Niee, ale teraz to się doigrasz.

- Że co proszę? - spytałam ale już wiedziałam, że lepiej będzie wiać.

- Obiecane w kafejce i teraz też mnie obraziłaś! - rzucił, odpiął pasy i zaczął mnie łaskotać.

- Prze.. Przemeeeeek! - darłam się - No przee.. estań! Gnojku jedeeeeen!

- Nic z tego. Nazbierałaś sobie!

- Kupię ci ciacho - powiedziałam w chwili oddechu. Przemek przestał i popatrzył na mnie pytająco - No dobra, kawę do tego.

- Niech ci będzie - zszedł ze mnie.

- Ależ ja cię znam.

- Wiesz co na mnie działa. A teraz już nie podskakuj. I siedź cicho, bo nie mogę odpalić samochodu.

- Żartujesz sobie? Dawaj mi to! - wpakowałam się ja jego kolana.

W końcu doszliśmy do wniosku, że.. zabrakło benzyny! Świetnie, stoimy w jakichś polach, zero cywilizacji, pada deszcz i nie ma paliwa.

- To wszystko przez ciebie. Po co się zatrzymywałeś?

- Jakbyś mnie nie obrażała kochana, to bylibyśmy już w domu. Poza tym mogłaś zatankować!

- Dobra, bo się pokłócimy. Dzwonię do taty - wyciągnęłam telefon. Oczywiście nie było zasięgu - Ja się poddaję. Zostaniemy tu na zawsze.

- Nie dramatyzuj.. - sprawdził komórkę - albo zacznij, bateria mi padła.

- Aha. No to bosko. Co robimy?

- Zostaje nam iść na piechotę i..

- Nie ma mowy! - przerwałam - patrz jak leje, nigdzie się stąd nie ruszam.

- Inaczej tu utkniemy na amen!

Postanowiliśmy jednak usiąść w aucie i poczekać, aż przestanie padać. Była godzina 22.00. Tata na pewno się martwi. Wie, że chciałam pojeździć, ale na pewno  nie sądzi,  że do tej pory. Muszę mu to wszystko wyjaśnić jak tylko znajdziemy się pod domem. Chyba trochę to zajmie.

Siedzieliśmy wśród pustkowia i rozmyślaliśmy jak można się stąd wydostać. Przez cały czas jak tam się meczyliśmy, nie przejechało żadne auto. Zaczęłam się poważnie zastanawiać na ile tu utkniemy.

 

_______________________ 

Unia! Kochanie moje, wierze w Ciebie. Będzie dobrze <3 To nic, że dwa z trzech meczy przegrane. Dopiero początek sezonu i wszystko się może zdarzyć. :D

Sorry ale musiałam wlać w siebie wiarę :D Co do rozdziału: Kto odgadnie pierwszy jak Weronika z Przemkiem się wydostaną, dostanie tradycyjnie zdjęcie i dedykacje :)

Komentarze

~anitt świetny ^^
28/04/2013 16:03:07
apatorunianinkaxd Świetny rozdział ! ; )
Apator Toruń ♥
27/04/2013 22:26:26
magdaspeedway Fajny . Być może Jolka będzie przejeżdżać i ich zobaczy . ? :D Albo Piter , Zengi lub jej tata :) Czekam na Next :)
27/04/2013 13:19:48
speedwayniika no dobra, wybierz sobie zdjęcie ;)
27/04/2013 20:19:40
magdaspeedway No to poproszę Przemka ;)
27/04/2013 21:59:09

~leszczynianka Hhahaha a moja Unia wygrała w Gorzowie!! :D ♥ Opowiadanie boskie czekam na next :)
27/04/2013 20:37:11
falubaziaaakx33 czekam na więcej :)
27/04/2013 17:53:45
~juliaa cudowny rozdział.! no po prostu genialny :D życzę weny i żeby zawsze były takie świetne części. ;p
mam nadzieję że do siebie wrócą bo pasują do siebie idealnie :)
27/04/2013 17:33:17
iloveespeedway świetnie ;)
27/04/2013 17:21:33
opowiadanieozuzlu cudeńko <3 czekam na next ! : )
27/04/2013 14:45:20
Junior myspeedwayworld nie mam pojęcia, ale rozdział genialny! :D
27/04/2013 14:42:36
bajkoweopowiadanie genialne...:* Kocham to...!!!!!
27/04/2013 13:39:40
~lexy Cóż, może jakieś auto przejedzie, to będzie fan i ich "uratuje". Ale miło by było jak by teraz do siebie wrócili, to by było piękne, sami na jakimś pustkowiu i znowu razem <3
27/04/2013 13:13:40
~wardowa Świeetny *.*
Jak najszybciej next ! ;)
27/04/2013 13:06:34
photographymylife Nie wiem.. Jej tata zacznie ich szukać albo Piter. A może Zengi. Nie mam pojęcia. ;p
Rozdział jak zawsze świetny. ;)
Czekam na next. ;D
27/04/2013 13:02:30

Informacje o speedwayniika


Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam