Ani się obejrzeliśmy, była już 2.45 i trzeba było się zwijać do domu. Prawie wszystkich wypatrzyliśmy w tłumie, tylko nigdzie nie było widać Zengiego&
Postanowiliśmy się rozdzielić i go poszukać. Poszłam sama za klub. Miałam przeczucie, że go tam znajdę. Nie myliłam się. Zobaczyłam go w mroku z jakąś osobą. Dziewczyną. Chrząknęłam. Momentalnie na mnie popatrzyli. Podeszłam bliżej. Było ciemno, więc niewiele zobaczyłam, ale dziewczyna miała długie ciemne włosy i ładną figurę.
- Cześć, słuchaj Grześ, my się zwijamy do domu. Jedziesz z nami?
- Jasne. Daj mi chwilę.
- Okej, czekamy w samochodzie - uśmiechnęłam się. Odchodząc usłyszałam ich rozmowę.
- Miło było cię spotkać. Mam nadzieję, że to powtórzymy?
- Z miłą chęcią - odpowiedziała dziewczyna.
- Ok, to ja się do ciebie odezwę po południu. Do zobaczenia!
Uśmiechnęłam się pod nosem. Może Zengi w końcu znajdzie kogoś fajnego dla siebie. Może w końcu mu z kimś wyjdzie. Mam nadzieję.
Rano normalnie wstałam do szkoły. Wiadomo, że nie byłam w najlepszej formie ale dałam radę. Spałam tylko godzinę. Nie mogłam przestać myśleć o Zengim i tej dziewczynie. Wydawała mi się znajoma. Po szkole miałam zamiar się wszystkiego dowiedzieć. Już w drodze do mojego liceum wybrałam numer Grześka i umówiliśmy się na spotkanie.
Tak jak było planowane rano, o drugiej po południu spotkałam się z przyjacielem.
- No hej - przywitał mnie - wiem, że chcesz pogadać, ale nie mam za wiele czasu, bo za godzinę idę na randkę z Agą.
- Aga? To ta z wczoraj, z klubu?
- Tak, właśnie.
- Opowiedz mi wszystko o niej. No wiesz, jak się spotkaliście, jaka ona jest, co ci się w niej podoba.. no wszystko!
- No więc jak ty tańczyłaś z Przemkiem i w ogóle wszyscy byli na parkiecie, to ja nie chciałem siedzieć sam w loży no i wkręciłem się do jakiegoś kółka. Tańczyłem obok niej właśnie. Później jakoś się tak stało, że zaczęliśmy tańczyć razem. Po paru kawałkach postawiłem jej drinka i zaczęliśmy gadać. Ale tam było głośno i postanowiliśmy przejść w jakieś ciche miejsce. Więc wyszliśmy za klub. I tam gadaliśmy, poznawaliśmy się bliżej i w ogóle. Ale spoko, do niczego więcej nie doszło - zaśmiał się.
- No ja myślę, co nagle to po diable. A coś więcej o niej?
- Jest ładna, nawet bardzo. Fajnie się rusza na parkiecie. Wydaje się sympatyczna i kto wie, może coś z tego będzie - poruszył brwiami w górę i w dół.
- Oj Grześ - pokręciłam głową z lekkim uśmiechem - tylko pamiętaj, nie spiesz się. Wszystko w swoim czasie.
- Wiem młoda, jestem trochę starszy od ciebie.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę. Dowiedziałam się, że Aga ma 20 lat i mieszka obecnie w Lesznie. No i przygotowałam przyjaciela do randki. Dawałam rady i tematy rozmów. Chciałabym, żeby w końcu ułożył sobie życie. W międzyczasie zadzwonili do mnie Pawliccy. Chcieli zorganizować spotkanie dotyczące spotkania z fanami, o którym gadaliśmy na imprezie. Mówiliśmy się za dwie godziny. Grześ miał być jeszcze z Agą, więc stwierdził, ze się dostosuje do naszych planów. Życzyłam chłopakowi powodzenia i pognałam do domu zjeść obiadek, przebrać się i wyruszyć na kolejne spotkanie.
Podczas dwugodzinnego dyskutowania doszliśmy do tego, że owe spotkanie odbędzie się za dwa tygodnie, w piątek, w Domu Kultury. (podczas tych dyskusji dzwoniliśmy i pytaliśmy o wolne sale i terminy) Godzina 16.00 wszystkim pasowała. Mieliśmy tam być w składzie: ja, bracia Pawliccy, Zengi i Maciek, czyli nasza paczka. Reszta drużyny nie mogła, bo albo mecze w innych ligach, albo jakieś wyjazdy albo pile załatwienia.
Teraz wystarczyło tylko to rozgłosić. Zrobić plakaty, dać info do neta. Zrobić wszystko, żeby przyszło jak najwięcej kibiców.
** oczami Zengiego **
Trochę się stresuję. Jak nigdy! Niby już z nią gadałem, ale może cos się zmieniło od wczoraj? W sumie trochę wypiliśmy i nie wiem czego się spodziewać.
W końcu przyszła. Równie piękna jak wczoraj. Przywitaliśmy się i zaczęliśmy luźną rozmowę. Gdzieś w połowie zapytałem o mój ukochany speedway.
- Chodzisz na żużel?
- Nie. Jakoś nie fascynuje mnie ten sport. Jakieś tam mam pojęcie, ale to nic wielkiego. Ale kocham skoki narciarskie! A czemu pytasz?
- Aa nic, tak tylko.. - czyli że mnie nie zna. Nie wie że jestem żużlowcem. Nie leci na kasę, czy sławę, jak większość - Więc mówisz, że skoki. Dlaczego?
- Od dziecka mnie interesują. Zawsze kibicowałam Małyszowi i już jako mała dziewczynka dmuchałam w telewizor, kiedy on skakał - uśmiechnęła się.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę. Nie powiedziałem jej, że jeżdżę na żużlu. Lepiej, żeby nie widziała. Ale może kiedyś ja tam zabiorę. Zobaczymy co w ogóle z tego będzie.
Później zadzwoniła Weronika.
- Hej, nie chcę przeszkadzać w randce, ale ustaliliśmy termin spotkania.
- Mi wszystko pasuje.
- Piątek, za dwa tygodnie, godzina 16.00. Nie planuj niczego.
- Okej. Dzięki. Jakoś wam jeszcze pomóc?
- Nie, robimy plakaty i umieszczamy info w sieci. Ty się zajmuj Agą i nie martw się niczym.
- Okej - zaśmiałem się - dzięki, pa.
Agnieszka jest bardzo sympatyczną dziewczyną. Miło się nam rozmawia. Umówiłem się z nią do kina. Zobaczymy co z tego wyniknie.
**wracając do Weroniki**
Już prawie wszystko gotowe. Tylko czekać na następny piątek. Musi być idealnie. Już się nie mogę doczekać! Lubię gadać z kibicami, dają mi motywację do działania. Spotkanie musi się udać i nie ma innej opcji!
__________________
Sorry za krótką przerwę. Już do Was wracam :D Jak tam dzisiejsze mecze? Moja Unia przegrała z Wrocławiem (?!) Jeden punkt! Fuck, ten sezon ciekawie się zapowiada. Chcę już następną niedzielę!
Jako pierwsza poprawną odpowiedź udzieliła iloveespeedway więc proszę o udzielenie informacji co do zdjecia :D