Babcia to druga mama ... Przytuli... Powie miłe słowa... Upiecze babeczki gdy nam smutno...Dla babci zawsze jesteśmy za chude i gdy tylko nas widzi ,,każe" jeść... Dużo jeść ...
Każde wakacje spędziłam z nią... Poranna toaleta a następnie zakupy i herbatka u cioci -Tak właśnie wyglądał mój dzień z nią ... Spacery, rozmowy, miłe słowo - tak jak zapamiętałam :
,,Uśmiechnięta ładna pomarszczona twarz to własnie moja miłość ''
wszystko zmieniła choroba... Zmieniła każdy dzień każdą chwile ale nie zmieniła miłości do ciebie , do ciebie babciu... teraz to ja podnosiłam cię na duchu... to ja mówiłam a ty słuchałaś ....
Piątek , ostatni dzień szkoły i ten świąteczny klimat wyczekiwany przez cały rok ... Radość wigilia prezenty i telefon...
Od razu tam pojechaliśmy ...Pogotowie... Leżała na wpół żywa...Cierpiała...
Spędziłam przy niej cały dzień... Co chwile dostawała ataki... Za każdym razem pokonywała ją padaczka ... Płakałam tuląc sie do niej i mówiąc : kocham cię ...
wiem że odejdziesz ale nie chce byś mnie zostawiała... Babciu !!!