Aisha i jej cudne minki. Potrafi tak robić co chwila. :D Dzisiaj kobyły tylko wyczyszczone i trochę rozruszane, bo za zimno na jazdę. -.- Ja chcę wiosnę! Za to mamy mały postęp z Yke, mianowicie idzie już na luźnym uwiązie i się zatrzymuje OBOK mnie, a nie NA. :D Cielę podaje nogi, ale nadal nie ogarnia, że można w ten sposób iść - z racji lipnego podłoża uczymy się, a przynajmniej usiłujemy się uczyć stępa hiszpańskiego. No cóż. Idzie średnio. ;>
Na ujeżdżalni błoto po kolana i jak zobaczyłam fryzie nogi, to myślałam, że się nogą przeżegnam. -.- Na szczęście jakoś udało mi się to ogarnąć. Nawet całkiem sprawnie poszło. :>
Przez najbliższe parę dni będę zapewne w kuchni robiła ciasta. Uroczo. -.-